wtorek, 8 września 2015

#4 Ulubieńcy

Cześć kochani!

Witam w ulubieńcach :) Dzisiaj o Melanie Martinez! Kto jej jeszcze nie zna?


Pełne imię i nazwisko
Melanie Adele Martinez

Data urodzenia
28 kwietnia 1995

Miejsce urodzenia
Baldwin, Nowy Jork (USA)

Gatunek muzyki
electro pop, indie pop, dark wave

Albumy
Dollhouse (2013)
Cry Baby (2015)


Parę piosenek

Pity Party

Dollhouse

Carousel

Soap

Sippy Cup


~Karolyna










poniedziałek, 7 września 2015

#39 Ashton cz.6

ashbatman: kochanie..

dziewczynabatmana: nie kochaniuj mi tutaj

ashbatman: przepraszam..

dziewczynabatmana: a ja chciałam się z Tobą spotkać.

ashbatman: już nie chcesz?

dziewczynabatmana: nie.

ashabatman: ale ja bardzo :*

dziewczynabatmana: co mnie to obchodzi?

ashbatman: to może w sobotę o 14:00? Miejsce się jeszcze ustali <3

dziewczynabatmana: sobotę mam zajętą, może w piątek lub czwartek? :)

ashbatman: piątek o 14:00 na Harbour Bridge? Jakoś się znajdziemy <3 

dziewczynabatmana: okej :*

ashbatman: już nie ma focha? :*

dziewczynabatmana: jeszcze jedno słowo.

ashbatman: hahaha :*

***********
Cześć kochani :)

Dzisiaj tak krótko, bo w kolejny musi być długi! Opiszę ich spotkanie i te inne ważne rzeczy :) 
Może to trochę za wcześnie, ale ja nie chcę żeby miało to np. 50 części tylko maks. 20 ;) 

Do kolejnego!

~Karolyna

sobota, 5 września 2015

#38 Asthon cz.5

ashbatman: to już nie jest śmieszne Cassie..

dziewczynabatmana: co jest śmieszne w tym, że cię kocham?

ashbatman: nie wiem, jak ma na imię twoja przyjaciółka, ale jeśli się kiedyś spotkamy to przysięgam, że osobiście powiem jej, co o niej myślę.

dziewczynabatmana: ash..

ashbatman: co Ash? Myślisz, że można bawić się uczuciami faceta?

dziewczynabatmana: kiedy to naprawdę ja, Cassie

ashbatman: udowodnij

dziewczynabatmana: muszę idioto? :)

ashbatman: nie kłamiesz?

dziewczynabatmana: nie -.-

ashbatman: hm... muszę się zastanowić..

dziewczynabatmana: nad czym tu się zastanawiać?

ashbatman: czy ja ciebie też kocham xd

dziewczynabatmana: serio?

ashbatman: żartowałem kwiatuszku :* <3

dziewczynabatmana: kwiatuszku?

ashbatman: tak :*

dziewczynabatmana: wolę.. hmm.. może króliczku? albo żabciu? a najlepiej to śnieżynko! <3

ashbatman: jak sobię życzysz kwiatuszku <3

dziewczynabatmana: taa..

ashbatman: ja muszę spadać kumple wzywają..

dziewczynabatmana: wolisz kumpli ode mnie?

ashabatman: nie, nigdy! tylko rozumiesz..

dziewczynabatmana: no właśnie nie rozumiem!

ashbatman: już zaczynasz kłótnie kobieto?!

dziewczynabatmana: teraz to kobieto? wiesz co...

ashbatman: napisz jak ochłoniesz

dziewczynabatmana: cześć!

******
Cześć kochani :)

Kolejna część! :D Mam nadzieję, żę Wam się podoba i zostawicie komentarz ;)

Do kolejnego! :)

~Karolyna

piątek, 4 września 2015

#3 Ulubieńcy

Cześć kochani!

W dzisiejszych ulubieńcach znajduje się Marina and The Diamonds :)



Pełne imię i nazwisko
Marina Lambrini Diamandis

Data urodzenia
10 października 1985

Miejsce urodzenia
Abergavenny, Londyn (UK)

Gatunek muzyki
indie pop, indie rock, pop, alternative pop

Albumy
The Family Jewels (2010)
Electra Heart (2012)
FROOT (2015)


Parę piosenek
How to be a Heartbreaker

Primadonna

Blue

Better Than That





czwartek, 3 września 2015

#37 Asthon cz.4

ashbatman: co tam? :*

dziewczynabatmana: muszę ci coś powiedzieć...

ashbatman: co?

dziewczynabatmana: Kocham Cię <3

ashbatman: och wiedziałem <3 ja ciebie też :*

dziewczynabatmana: :*

dziewczynabatmana: sory, ale moja przyjaciółka zabrała mi telefon :)

ashbatman: och....

dziewczynabatmana: coś nie tak?

ashbatman: zobacz u góry.

dziewczynabatmana: och...

ashbatman: tak.

dziewczynabatmana: przepraszam :(

ashbatman: za co? To raczej Ja powinienem Cię przeprosić..

dziwczynabatmana: ale ty nie masz za co :)

ashabtman: jestem trochę za bardzo natrętny :D

dziewczynabatmana: ale ja to bardzo lubię w Tobie :)

ashbatman: dobrze wiedzieć :)

dziewczynabatmana: ja muszę lecieć :) do kolejnego :*

ashbatman: cześć :*

*one hour later*
dziewczynabatmana: ps. kocham cię 


**********
Cześć wszystkim :)

Przepraszam, że tak późno, ale z telefonu ciężko dodaje się rozdziały, a czekałam na laptopa i w końcu jest i śmiga, jak nowy :D Dzięki za każdy komentarz <3

Do kolejnego! 

~Karolina 

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

#36 Ashton cz. 3

ashbatman: przepraszam za wczoraj :/

dziewczynabatmana: nic się nie stało :)

ashbatman: serio przepraszam

dziewczynabatmana: znowu zaczynasz?

ashbatman: nie no tak tylko chciałem zobaczyć twoją reakcję ;*

dziewczynabatmana: tylko, że my się nie widzimy ;)

ashbatman: a chciałabyś? :*

dziewczynabatmana: nie.

ashbatman: ;-;

ashbatman: wiesz, nie spytałem Cię jeszcze o imię :)

dziewczynabatmana: Jestem Cassie :)

ashbatman: piękne imię dla pięknej dziewczyny :*

dziewczynabatmana: jakie znasz jeszcze teksty na podryw?

ashbatman: bolało jak spadłaś z nieba?

dziewczynabatmana: a co jestem taka ładna?

ashbatman: nie, bo masz obitą twarz *leży i nie wstaje*

dziewczynabatmana: *strzela focha i nie wraca*

ashbatman: nie wytrzymasz kocie :* :D

*2 hours later*

ashbatman: wiem, że mnie kochasz Cassie :*

dziewczynabatmana: no chyba śnisz.

ashbatman: odpisałaś!

dziewczynabatmana: nie będę wdawać się w bezsensowne rozmowy! Nara!

ashbatman: och, jak ty mnie kochasz! ;*


***************
Witajcie kochani!
Kolejny rozdział mamy już za sobą! :)
Sądze, że będę je dodawać codziennie lub, co dwa dni (zobaczymy ile wytrzymam, ale jak narazie łatwo mi się to pisze) :)
Do następnego!

~Karolyna


niedziela, 9 sierpnia 2015

#2 Ulubieńcy

Cześć kochani!
Tym razem ulubieńcy, a w nich nasza ukochana Ellie Goulding! Także do dzieła...



Pełne imię i nazwisko
Elena Jane Goulding

Data urodzenia
30 grudnia 1986

Miejsce urodzenia
Lyonshall, Herefordshire (UK)

Gatunek muzyki
electropop, pop, folktroinca, electro, indie pop

Albumy
Lights (2010)
Halcyon Days (2012)


Parę piosenek

Love me like you do
https://youtu.be/AJtDXIazrMo

Burn
https://youtu.be/CGyEd0aKWZE

How long will i love you
https://youtu.be/an4ySOlsUMY

Anything Could Happen
https://youtu.be/5hzgS9s-tE8

Lights
https://youtu.be/0NKUpo_xKyQ

Starry Eyed
https://youtu.be/fBf2v4mLM8k

Guns And Horses
https://youtu.be/IDwbHeR0UYc




#35 Ashton cz. 2

ashbatman: wstałaś już księżniczko? :*

dziewczynabatmana: a co?

ashbatman: nic, chciałem wiedzieć czy tęskniłaś :)

dziewczynabatmana: ja? Za kim? Mój chłopak leży obok mnie.

ashbatman: masz chłopaka?

dziewczynabatmana: uważasz, że jestem za brzydka żeby go mieć?

ashbatman: nie, nigdy w rzycie, tylko nie mówiłaś, że go masz.

dziewczynabatmana: piszesz ze mną drugi raz i od razu mam opowiedzieć Ci historię mojego życia?

ashbatman: nie, tylko ja...

dziewczynabatmana: co ty?

ashbatman: nie ważne.

*1 hour later* 

dziewczynabatmana: przepraszam Ash, tak na serio nie mam żadnego chłopaka tylko żartowałam, bo chciałam zobaczyć jak zareagujesz.

ashbatman: whatever.

*tomorrow* 

ashbatman: co robisz skrabie? :*

dziewczynabatmana: leżę

ashbatman: ze swoim chłopakiem?

dziewczynabatmana: przecież wiesz, że to był żart, Nie jesteś już na mnie zły?

ashbatman: nie potrafiłbym gniewać się tak długo na tak piękną dziewczynę :*

dziewczynabatmana: gdzie ty widzisz piękną dziewczynę?

ashbatman: właśnie przechodziła obok mnie taka jedna, normalnie cycki jak balony, a od tyłka nie mogłem wzroku oderwać :3

dziewcznabatmana: Ashton!

ashbatman: czyżby moja przyszła żona była zazdrosna? :* :3

dziewczynabatmana: Ashton, ogarnij emocje, a potem do mnie pisz :)

ashbatman: ale ja jestem bardzo spokojny kochanie ;*

dziewczynabatmana: do jutra :)

ashbatman: pa :*

**********
OMG!
Ja żyję!
Tak, żyję i jak widzicie wracam!
Dostałam motywację od Pyśki (która szykuje dla Was prezent :3) i będę dodawać regularnie rozdziały!
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał i liczę na komentarz :)
Dziękujemy za 4000 tyś wyświetleń!
Jesteście cudowni! :*

~Karolyna:)

czwartek, 23 lipca 2015

#34 Luke IX

- Dzieci, może chcecie iść na górę? My tu porozmawiamy. - Ciszę przerwał głos pani Karen. Liam gestem pokazał żebym szła za nim. Ma duży dom, więc dłuższą chwilę zajęło nam dojście do pokoju chłopaka.
Jego sypialnia była urządzona nowcześnie. Kolory ścian były w ciemnych barwach, ale na ścianach było sporo zdjęć i obrazków, co nadawało jakiś charakter temu pomieszczeniu. Mniej więcej na środku ściany było duże dwuosobowe łóżko, na którym leżało kilka koszulek, obok było spore biurko. Na nim również leżały jakieś ubrania i kartki.
- Rozgość się. - nie zauważyłam, za cały czas za mną stoi Liam. Usiadłam na brzegu łóżka, a zaraz po mnei brunet.
- Co będziemy robić? - spytałam przerywając ciszę.
- Możemy obejrzeć jakiś film, pogadać, albo przejść do przyjemniejszych rzeczy. - Odpowiedział mi chłopak sugestywnie poruszając brwiami. Zaśmiałam się na jego gest.
- Film będzie ok, no chyba, że...
Przerwał mi dzwoniący telefon.
- Przepraszam, ale muszę odebrać. - Liam wstał, aby odebrać telefon. Zniknął za drzwiami, o ile się nie myślę łazienki.
Zaczęłam się nudzić, więc wzięłam telefon i grałam w jakąś grę, którą niedawno zainstalowałam.
Z pomieszczenia, w którym jest Liam usłyszałam jakieś krzyki.
- Kurwa, Ashley! - teraz słyszałam wyraźniej.
Ashley... Tak ma na imię blondynka, która jest moją siostrą.
Krzyki ustały, a do pokoju wszedł Liam. Był spokojny.
- To jaki film chcesz obejrzeć?
- Sam zdecyduj. - Uśmiechnęłam się w jego stronę.
Podczas, gdy laptop się uruchamiał postanowiłam spełnić prośbę matki i zrobić coś w kierunku umowy.
- Nasi rodzice mają podpisać jakiś kontrakt, prawda? - brunet kiwnął głową.
- Kazali Ci zrobić wszytko, żeby skłonić mnie do przekonania starych, żeby podpisali ten kontrakt? - Westchnęłam i odpowiedziałam twierdząco.
- Mi powiedzieli praktycznie to samo. Więc co ty na to, że ja powiem, że kontrakt obydwóch firm będzie dobrym wyjściem, a ty nie będziesz omtym gadać?
- Z ust mi to wyjąłeś. - Zaśmiałam się. - Nawet nie wiesz, jak często mówili mi jakie to ważne dla nic i tak dalej. - Brunet zawtórował mi i również się zaśmiał.
Następne kilkadziesiąt minut spędziliśmy na rozmowianiu i oglądaniu śmiesznych filmików.
Później zawołali nas nasi rodzice. Pożegnaliśmy się i pojechaliśmy do domu.
Liam nie był taki zły jak myślałam, przynajmniej sprawiał takie wrażenie.
Pani Karen jest przemiłą kobietą, natomiast pan Geoff.. Jest dość miły jak na szefa. I tak widać, że nie jest skłonny do przekazywania uczuć. Jak każde bogate małżeństwo są przyzwyczajeni do życia w luksusie.
Przed domem stała Ashley. Przecież miała klucze. Mogła wejść od razu do domu, no chyba że zgubiła je, jak wszystko co jej się da.
- Ashley? Stało się coś? Dlaczego nie weszłaś do domu? - Jak zawsze troskliwy tatuś. - pomyślałam sarkastycznie.
- Cześć. Po prostu zgubiłam klucze. - Nie pomyliłam się. - Sky. - Ty tym razem zwróciła się do mnie. - To było przyklejone na drzwiach. - Powiedziała po czym dała mi jakąś kopertę.
Na zaklejonym papierze było moje imię. Od razu rozpoznałam to pismo.
Czyli wracamy do liścików z groźbami?

Czy to Ashley rozmawiała z Liam'em? Mają coś wspólnego ze sobą? Czy w tajemniczej kopercie rzeczywiście są groźby?

× × × × × × × × ×
Nadal żyje :'))) Przepraszam za ta nieobecność ;-; Myślałam, że Karolina coś dodała, ale weszłam na bloga zobaczyłam pustki -,-
Dziękuję za każdy komentarz pod postami ♡
Jak mijają wam wakacje? Ja nadal w domu -,-
Do następnego! x
~Koko

środa, 8 lipca 2015

#33 Luke VIII

- Sky! Zejdź na dół, zaraz obiad! - Czytanie książki przerwał mi krzyk rodzicielki. Pewnie coś się stało. W końcu jadamy razem, gdy coś ważnego ma się stać albo gdy ktoś przyjechał.
- Już idę! - odkrzyknęłam, po czym odłożyłam książkę zaznaczając stronę, na której skończyłam i poszłam na dół do jadalni, gdzie jak myślałam byli rodzice. - Jestem. - Zasalutowałam.
- Dobrze. Możesz rozłożyć sztućce? Za chwilę będzie obiad.
Zgodnie z rozkazem rozłożyłam sztućce i chwilę później wszyscy siedzieliśmy przy stole konsumując posiłek.
-Więc... O czym chcieliście pogadać? - zapytałam przerywając ciszę.
- Jutro pójdziemy na kolację do państwa Payne. Wiesz, że to dla nas bardzo ważne, prawda? - przytaknęłam w odpowiedzi. Rodzice mieli podpisać jakiś kontrakt z firmą państwa Payne. Tylko... Musi być jakiś haczyk. - Na kolacji będzie ich syn i chcielibyśmy żebyś złapała z nim dobry kontakt. On by chwalił Cię przy rodzicach, a my tym sposobem byśmy mieli ten kontakt. - Nie pomyliłam się. Tym razem chcieli mnie wykorzystać na własne potrzeby.
- Czyli mam chwalić waszą firmę tylko po to żebyście podpisali jakiś tam papierek?
- Nie jakiś tam papierek tylko bardzo ważny kontrakt. Firma byłaby silniejsza co rownałoby się z większymi zyskami i popularnością.
- Cokolwiek. Zastanowię się nad tą 'propozycją' - odpowiedziałam kreśląc w powietrzu cudzysłów.
Kilka minut późnej byłam w swoim pokoju. Przez chwilę myślałam nad słowami rodziców. Myślałam, że powiedzą coś innego. Wszystko tylko nie to, rozumiem, że chcą mieć ten kontrakt,a le nie muszą się mną wysługiwac.
Nie dane było mi dokończyć mojego 'rozmyślania', ponieważ zauważyłam, że książka, którą czytałam około godzinę temu leży w innej pozycji. Okładka z tytułem była na górze - teraz była dołem do stolika. Zakładka również zmieniła swoje miejsce. Otworzyłam zaznaczoną stronę i znalazłam fragment, w którym siostra głównej postaci umiera, w zasadzie zostaje zabita. Chwilę później usłyszałam dźwięk informujący o nowej wiadomości.

Od: Nieznany
Chyba nie chcesz, żeby Ciebie spotkało to samo prawda?

- Czego chcesz wariacie? - Zastanowiłam się głośno. Znowu dostałam wiadomość od tego samego nadawcy.

Od: Nieznany
Chcę Ciebie. Chcę słyszeć jak błagasz mnie o życie.

To już nie są żarty. Szybko odpisałam temu komuś.

Do: Nieznany
Daj mi spokój albo zadzwonię na policje.

Szybko wyłączyłam telefon, aby uniknąć kolejnych SMS-ów.
Było kilka minut po północy, a mi nie chciało się spać. Stwierdziłam, że naszykuje ubrania na kolacje, która ma się odbyć za kilkanaście godzin. Zaczęłam przeglądać swoją szafę. Nie mogłam znaleźć czegoś odpowiedniego. Jedna sukienka była za elegancka, druga zbyt wyzywająca, a inne nie nadawały się na ważne spotkania. Po długich poszukiwaniach zdecydowałam się na połyskującą srebrna spódniczkę oraz granatowy cropp top, tego samego szpilki. Chwilę później odpłynęłam do krainy morfeusza.

× × × × × × × × × × × ×
Nie zabijajcie mnie ;-;
Wiem, że znowu nawaliłam i długo nie dałam postu, ale nie mam czasu albo ochoty ;-;
Btw jak mijają wam wakacje? Ja w domu..
~ Koko xx

środa, 24 czerwca 2015

#32 Luke VII

Ten tydzień minął spokojnie. Nie dostawałam SMS-ów ani nic. Luke nic o nich nie wie, bo skoro już nie mam tych dziwnych wiadomości to po, co mu mówić?

Teraz mam na głowie robienie naleśników. Chciałam podrzucić jednego z nich tak żeby się odwrócił się na drugą stronę, ale cóż.. Skończył na podłodze, a następnie w koszu. Po kilkunastu minutach na talerzu miałam już sporą kupkę. Wszyscy dziwią się, że taka mala osoba jak ja potrafi tyle zjeść. Nie moja wina, że wiecznie jestem głodna.

Przygotowywanie mojego śniadania przerwał dzwonek do drzwi. Otworzyłam je, ale nikogo nie zobaczyłam. Dla pewności rozejrzałam się jeszcze, aby się upewnić, że nikogo nie ma. Odwróciłam się i zobaczyłam niedużych rozmiarów pudełko. Wzięłam je do rąk i weszłam do domu. Postawiłam przedmiot na stole i otworzyłam. Gdy zobaczyłam co jest w środku, od razu straciłam apetyt. Czułam jak z mojej twarzy odpływa krew.

Czarna róża. To nie oznacza niczego dobrego.

Obok róży była mała karteczka.

Uważaj jak chodzisz. M

Przecież uważam jak chodzę.. Chyba, że.. Czy ktoś mi grozi?! Najpierw SMS-y, a teraz to?

-Sky? Jesteś?

Za sobą usłyszałam głos Luke'a. Szybko staram łzy, nawet nie zauważyłam kiedy moja twarz zrobiła się mokra od łez. Gdy kroki były coraz głośniejsze szybko schowałam pudełko do najbliższej szafki i wróciłam do robienia naleśników. Chwilę później poczułam zapach, od którego zdążyłam się uzależnić i ciepły oddech na karku. Od razu mój humor się polepszył. Powoli odwróciłam się i stałam twarzą do klatki piersiowej niebieskookiego. Będąc z Lukiem czuje się jak karzeł. Ledwo sięgam mu do podbródka przez co musze zadzierać głowę do góry, aby móc zobaczyć jego cudowne tęczówki.

Chłopak widocznie zauważył moje niezadowolenie, ponieważ posadził mnie na blacie, a sam wziął się za przygotowywanie jedzenia.

-Co dzisiaj robiłaś księżniczko? -uwielbiam, gdy mówi do mnie w taki sposób

-Luuke nie wiem czy zauważyłeś jest rano, więc nic ciekawego nie zrobiłam. - odpowiedziałam mu przedłużając jego imię

-No i co z tego, że jest rano? Można robić wiele ciekawych rzeczy na przykład..

-Luke! -pisnęłam zawstydzona jego słowami -Czasami jesteś... Ugh! Naleśniki gotowe? -szybko zmieniłam temat, co nie uszło uwadze chłopaka

-Zaraz będą gotowe -uśmiechnął się słodko i musnął mój rozgrzany policzek

Po posiłku cali w czekoladzie i innych dodatkach sprzątaliśmy kuchnię, która wyglądała jak po wojnie przeróżnych słodkości.

Gdy udało nam się przywrócić kuchnię do normalnego stanu poszliśmy do salonu, gdzie przytuleni do siebie oglądaliśmy jakiś kryminał. Nie lubię tego gatunku filmów.

Nawet nie zauważyłam, że przyglądam się twarzy Luke'a. Jego włosy są perfekcyjnie ułożone, pewnie nie znają czegoś takiego jak grawitacja. Pełne usta z czarnym kolczykiem w okolicy kącika, dwudniowy zarost, trądzik, który dodawał mu urody i sprawił, że wyglądał doroślej oraz błękitne tęczówki skupione na ekranie telewizora. Ubrany na czarno sprawia wrażenie bad boya.

-Rodzice nie mówili, że nieładnie gapić się? - 'podziwianie' przerwał mi głos Luke'a. Patrzył się na mnie z rozbawieniem w oczach. Zawstydzona opuściłam głowę. Usłyszałam tylko chichot blondyna i poczułam składany pocałunek na głowie. Zdałam sobie sprawę, że takie małe rzeczy sprawiają, że zakochuje się w tym chłopaku coraz bardziej. Tak, zakochałam się w nim. Boję się powiedzieć mu tego, bo boję się. Po prostu boję się jego reakcji.

Czy Sky coś zagraża? Luke czuje coś do dziewczyny? 
× × × × × × × × × × × × 
Hejoo x
Dzisiaj kolejny rozdział! Znowu cierpię na brak weny ;-;
Laptop juz chyba padł całkowicie.. Na tablecie trudniej jest mi pisać kolejne części..
Jeszcze 2 dni i... WAKACJE!
A dzisiaj... MOJE URODZINY!
Happy bday for me XD
Następny rozdział nie wiem kiedy ;/
Tymczasem ja was żegnam :) Zostawiajcie opinie w komentarzach :)
Pozdrawiam x
~Koko x

Wycieczka do Karpacza

Hej kochani!
Wiem, dawno mnie tu nie było i powinnam dodać Asthona, ale zabiegana ja albo nie mam czasu albo mi się nie chce, lecz Karolina zagoniła mnie do roboty i piszę do Was notkę o naszej wycieczce do Karpacza!
Wycieczka odbyła się 25 maja i trwała 2 dni (:
Rano wyjazd niestety był bardzo wcześnie, bo o 5:30. Autokarem jechaliśmy 4 godziny. Pierwszym naszym przystankiem była kopalnie rudy uranu, gdzie było bardzo zimno i pan przewodnik mnie przerażał xd Później pojechaliśmy do Muzeum Miniatur. Strasznie spodobało mi się to miejsce. Każda budowla była dopracowana do perfekcji. Następnie pojechaliśmy do ośrodka wypoczynkowego "Bielik". Potem poszliśmy na deptak, a po męczarniach (przeszliśmy z 20 km :D) był grill. Tak minął nam pierwszy dzień. Drugi dzień zaczął się od RZYGANIA! Tak, każdy rzygał tym, co zjadł, bo nie powiem jedzienie nie było jakieś super ;( Potem ruszyliśmy w góry, chodziliśmy sobie spokojnie, ale ja już po 2 krokach się upociłam, potem znów na deptak, ale niestety złapał nas deszcz i przemokiliśmy do suchej nitki. Następnie pojechaliśmy do ośrodka wymeldowaliśmy się i zabraliśmy nasze rzeczy. Po tym pojechaliśmy do Szklarskiej Poręby nad wodospad, a potem do domu, ale po drodze oczywiście był Mac :D Wrócliśmy o 22:00. Na drugi dzień nikt z wycieczkowiczów nie przyszedł do szkoły łacznie z nami :D

~Karolina

sobota, 6 czerwca 2015

#31 Luke VI

Podłączyłam telefon do ładowarki ponieważ się rozładował. Na ekranie blokady pojawiły się powiadomienia. Miałam 3 nowe wiadomości. Jedna informowała, że wygrałam mercedesa, a dwie pozostałe były od nieznanego numeru.
Nieznany: Nawet nie wiesz jak seksownie wyglądasz w tej koronce 
Że co?! Przecież nikt nie widział mnie w bieliźnie. To pewnie pomyłka.
Nieznany: Jeśli myślisz, że to pomyłka to mylisz się.
Jakieś szczeniacke wygłupy? No bo w końcu kto normalny pisze takie rzeczy?
Po chwili dostałam kolejnego SMS-a od..
Od tego samego nadawcy? Nie no.. to już jakiś żart.
Nieznany: Nie patrz tak w ekran telefonu bo wzrok sobie uszkodzisz 
Okeey.. To już nie jest zabawne. Ktoś musi mnie obserwować. Szybko podeszłam do okna i nie zobaczyłam nikogo. No może poza postacią znikającą za zakrętem. Zaraz! Czy.. nie.
Zasłoniłam okno i położyłam się spać. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień. Najpierw ta dziwna rozmowa ponoć mojej siostry, a później te dziwne SMS-y. Aż boję się tego co wydarzy się jutro.
Czy Sky ma powody do niepokoju? Czy ktoś ją próbuje zastraszyć? 

× × × × × × × × × × × × × 
Joł!
Dzisiaj VI cześć! Wieem.. Znowu zawaliłam ;/ 
Jak Wam mija długi weekend? XD
Gorąco -,-
(Przez ten tydzień wciągnęłam się w Justina ^0^)
Jutro powinien pojawić się post o wycieczce do Karpacza ;>
Ja mykam pisać dalsze rozdzialy
~Lottie x 

sobota, 16 maja 2015

#30 Luke V

Szukanie kluczy do drzwi zajęło mi parę minut. Wiem, że w mojej torebce jest dużo niepotrzebnych rzeczy, ale nie chce mi się ich wyjąć.
Gdy weszłam do środka nie było moich rodziców. Nawet światła się nie paliły. To oznacza, że będę sama w domu. Poszłam schodami w górę do swojego pokoju.
Jednak nie byłam sama. Usłyszałam tą.. Jak kolwiek ma na imię.. A dokładniej jej rozmowę z kimś. Coś w mojej głowie kazało mi się zatrzymać. Przez uchylone drzwi usłyszałam jej piszczący głos:
-Tak, jasne. - nie miałam pojęcia i co chodzi ale nasłuchiwałam dalej - To będzie bardzo łatwe. Może nie są naiwni, ale poradzę sobie - Naiwni? poradzi sobie? O co chodzi?
Usłyszałam, że kończy rozmowę, więc szybko poszłam do siebie. Torebkę rzuciłam na łóżko i przebrałam się w legginsy i trochę za duża bluzę. Przez okno zobaczyłam jak blondynka wychodzi.
Zdezorientowana jej rozmową poszłam do łazienki naszykować się do snu. Było późno, a ja byłam zmęczona.
Naszykowałam ubrania do spania, czyli legginsy i za dużą koszulkę.
Ciepła woda spadająca na moje ciało rozluźniła mięśnie. Po chwili łazienka wypełniona była parą, a w powietrzu unosił się zapach mojego żelu pod prysznic.
Wyszłam z kabiny owinięta ręcznikiem. Nie mogłam znaleźć moich ubrań, które wcześniej naszykowałam. Pewnie zapomniałam ich przynieść, ale byłam, że kładłam je na szafce przy drzwiach. Cóż może po prostu zapomniałam?
Weszłam do pokoju. Ubrania leżały na łóżku. Zdziwiło mnie to, że było zimno. Źródłem tego zimna, jak się okazało było otwarte okno. Kolejny raz dzisiaj zdziwiłam się, ponieważ byłam pewna, że okno było minimalnie uchylone, a teraz jest otwarte na oścież.
Czyżby duchy?
Śmiejąc się z własnej głupoty poszłam z ubraniami w ręku do łazienki. Zrzuciłam ręcznik i ubrałam się.
Podłączyłam telefon do ładowarki ponieważ się rozładował. Na ekranie blokady pojawiły się powiadomienia. Miałam 3 nowe wiadomości. Jedna informowała, że wygrałam mercedesa, a dwie pozostałe były od...

Jak myślicie? Od kogo były pozostałe 2 wiadomości? Czego dotyczyła rozmowa blondynki? 

× × × × × × × × × × × 
Czeeść! 
Nie miałam czasu dodać wcześniej rozdziałów, ponieważ ten tydzień był strasznie męczący i nie miałam czasu. Szkoła ssie ;/ Jeszcze się przeziębiłam...
Jak rozdział? W komentarzach piszcie swoje propozycje na następne części :)
To tyle jak na razie. Miłego weekendu ;*
~Koko xx

piątek, 8 maja 2015

#29 Luke IV

Gdy powiedziałam Luke'owi o wszystkim poczułam się o wiele lepiej. On cierpliwe wysłuchał mnie i nie wchodził mi w słowo.
Teraz siedzimy u niego w salonie na kanapie i oglądamy jakiś horror. Nawet nie jest straszny. Jednak pewien moment był taki. Odruchowo wtuliłam się w Luke'a, a on zaśmiał się pod nosem i przyciągnął mnie do siebie. Wspaniale jest czuć to ciepło od osoby na której ci zależy i wiesz, że nie oszukuje cię.
Ciekawe co robią moi rodzice? Pewnie słuchają 'fascynujących' opowieść swojej córeczki. Może opowiada im jak kupiła swoje pierwsze buty, albo jak załamała swojego paznokcia...? Z resztą.. Co mnie ona interesuje? Pojawia się z dnia na dzień i od razu wszyscy wierzą jej, że jest córką mojego ojca. Przecież mogła tylko tak powiedzieć, żeby naciągnąć ich na kasę, a oni jej uwierzyli.. Nawet nie zadzwonili zapytać się gdzie jestem.
'Może ta dziewczyna powiedziała, żeby nie dzwonili do ciebie?' odpowiadał mi cichutki głosik w mojej głowie. Oby nie miał racji..
Otworzyłam powieki, gdy poczułam nieprzyjemny chłód.
- Śpij dalej. - szepnął Luke - Zaniosę Cię do sypialni.
Ponownie zamknęłam oczy. Pozułam ręce pod kolanami i na plecach. Później zostałam uniesiona w górę. Mimo, że moje oczy były zamknięte nie spałam. Dłońmi plotłam mocno kark blondyna.
Gorąco. To pierwsza myśl zaraz po przebudzeniu. Jest strasznie gorąco. Przetarłam zaspanym oczy i odkryłam źródło tego gorąca. Luke 'leżał' na mnie. Jego nogi oplatały moje ciało, to samo ręce. Trzymał mnie bardzo mocno. Nawet jeden ruch był trudny do wykonania.
- Luke - szepnęłam szturchając go
- Hmm? - mruknął zaspany
- Zaraz mnie zgnieciesz.
On zamiast zabrać ze mnie swoje ręce i nogi - przytulił mnie do swojego torsu.
- Zrobię Ci śniadanie - powiedziałam, wiedząc, że to zadziała. I tak jak się spodziewałam Luke chwile później stał nad łóżkiem czekając aż pójdę do kuchni i przygotuję mu 'obiecane' śniadanie. Jednak nie zamierzałam się ruszyć. Niebieskooki widząc, że nie zamierzam się zwlec z łóżka wskoczył na mnie i zaczął mnie łaskotać. Próbowałam zepchnąć go z siebie, ale śmiejąc się nie jest tak łatwo.
Jak widać Sky może poczuć się dobrze. Ale na jak długo? Co jeszcze może wydarzyć się w jej życiu? Czy szczęście niesie za sobą coś gorszego? 

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * 
Joł joł!
Wieem.. trochę późno ;/ 
Ale już jest! I jak? 
Muszę napisać jeszcze spojler, o który prosiliście :) 
Zapraszam również na wattpada. Linka macie w poprzednim poście ;) 
W komentarzach możecie pisać propozycje na następne części. Może macie jakieś ciekawe pomysły i chcecie się nimi podzielić? :)
Pozdrawiam ~Koko x

środa, 6 maja 2015

True or false? |L. H.|

Hej hej!
Widzę, że jest dużo fanów imagina o Luke'u. Bardzo się cieszę, wiedząc, że ktoś docenia moją pracę i naprawdę Wam dziękuję za komentarze oraz motywację! Niedawno postanowiłam zrobić z niego 'książkę'.
Na wattpadzie jest już dostępna, więc zapraszam!
Tytuł to "True or false?" (klik)
W szkole urwanie głowy, ale napiszę ten spojler, o który prosiliście.
Aaa.. zapomniałabym. W komentarzach możecie pisać pomysły na następne części. Jakie zdarzenia mają w nim być?  Czekam na pomysły!
Papa kochani! ;*
Koko x

sobota, 2 maja 2015

#28 Ashton cz. 1

ashbatman: Ładne zdięcje kochanie <3

dziewczynabatmana: to, że w nazwie mam dziewczyna batmana, a ty ash batman nie ozancza, że musisz pisać do mnie kochanie i w ogóle coś pisać.

ashbatman: Ostra jesteś :* Lubię takie <3

dziewczynabatmana: ale ja nie lubię takich jak Ty, więc z łaski swojej nie pisz do mnie, a zawtanawiania mnie jedno... Skąd do kurwy masz mojego snapchata?

ashbatman: Jest takie coś jak: find-snap.com* i nie denerwuj się tak kotku, bo złość piękności szkodzi <3

dziewczynabatmana: po pierwsze: Ja nie jestem piękna
Po drugie: jeszcze raz do mnie coś napiszesz, a wylatujesz.

ashbatman: Po pierwsze: Rzeczywiście nie jesteś piękna, bo jesteś przepiękna, a po drugie: dlaczego mi to robisz? :c

dziewczynabatmana: to raczej ja powinnam się Ciebie zapytać dlaczego Ty mi to robisz..

ashbatman: Kiedy ja mówię Ci, że jesteś przepiękna (prawda, słońce :*) a ty mi grozisz... :c

dziewczynabatmana: Nie rozumiem.. To może wyślesz swoje zdjęcie? :)

ashbatman: uśmieszek!!!!!!!!!111!!!11!!!!!1!!!1!! OMFFGG!! MAMOO!!!1!!! ORGAZMM!!!111!! HELPZZ TELNUU NAŁ!!!11!!

dziewczynabatmana: Ashton spokojnie xD

ashbatman: tak, tak proszę mi wybaczyć, ale jesteś pierwszą dziewczyną, która wysłała mi uśmieszka i też pierwszą, która mi w ogóle odpisała..

dziewczynabatmana: Cieszę się, ale mogę to Twoje zdjęcie? :)

ashbatman: Tak, tak oczywiście poczekaj <3 :*

od: ashbatman

dziewczynabatmana: Ciacho z Ciebie. Nie wierzę, że żadna dziewczyna Ci nie odpisała! :D

ashbatman: Uwierz kotku, uwierz. <3



Cześć Dupcie! <3
Pewnie większość z Was jest teraz na jakieś imprezie, girllu czy czymkolwiek innym, a ja tu dodaje Asha xD Mam nadzieję, że spodobał się Wam i życzę miłej majówki! <3
*find-snap.com - nie ma takiej strony, wymyśliłam ją na potrzeby ff :)

~Karolajna

wtorek, 28 kwietnia 2015

#27 Luke III

-M-możesz powtórzyć? -wyjąłkałam do mamy. Ona tylko ciężko westchnęła i powtórzyła swoje słowa
-Twój ojciec.. zdradził mnie 20 lat temu. To jest twoja.. przyrodnia siostra. -widać było, że ta sytuacja była dla niej ciężka.. Ja nie mogłam tam zostać. Wybiegłam z domu. Zmierzałam.. nawet nie wiem gdzie. Łzy zamazywały mi obraz. Czułam, że ktoś do mnie dzwonił, ale nie odebrałam. Potem drugi i trzeci raz. Za czwartym wyjęłam telefon, żeby sprawdzić kto to. To Luke do mnie dzwonił.
-Halo? -starałam się, aby mój głos brzmiał jakoś normalnie
-Sky? Gdzie ty byłaś? Pisałem, dzwoniłem, a ty nic? Stało się coś? Martwię się. -Luke zasypywał mnie setkami pytań
-Możemy się spotkać? -wychlipałam
-Ty płaczesz? Gdzie jesteś?
-W parku -odpowiedziałam szybko
-Już jadę -na te słowa rozłączyłam się i usiadłam na najbliższej ławce. W głowie ciągle miałam słowa mamy. Mam przyrodnią siostrę. Nie dość, że wygląda jakby pracowała pod latarnią, to mamy wspólne geny. I teraz co? Zamieszka w naszym domu? Moim i moich rodziców domu? W ogóle jak ojciec mógł zrobić coś takiego matce? Jak mógł ją zdradzić? A teraz przychodzi ze swoją córeczką i informuje nas o wszystkim.. A może matka wiedziała o tym? Nie.. Wyglądała jakby słyszała to pierwszy raz.
-Sky? -za sobą usłyszałam głos Luke'a. Wstałam i wtuliłam się w jego ciepłe ramiona. Nie miałam siły na nic. Czułam się oszukana. Ojciec ukrywał prawdę 17 lat.
-Sky, co się stało? -znowu się odezwał, a z moich ust wyleciał szloch
-On oszukiwał nas.. -powiedziałam szeptem, ale byłam pewna, że Luke mnie usłyszał.
-Kto oszukiwał? Może pojedziemy do mnie, zrobię ci herbatę i porozmawiamy? -Ja tylko pokiwałam głową, a chłopak skierował się ze mną do samochodu.
W środku pojazdu nie rozmawialiśmy, ja 'podziwiałam' widoki za oknem, a Luke był skupiony na drodze.
-Już jesteśmy -nagle odezwał się mój towarzysz i wtedy zauważyłam, że byliśmy przed ogromnym i pięknym domem. Odpięłam pasy i zauważyłam, że Luke zdążył otworzyć mi drzwi. Nawet nie zauważyłam, że wyszedł ze  swojego czarnego BMW.
Dom w środku był urządzony nowocześnie, ale było tam przytulnie.
-Usiądź na kanapie w salonie, a ja zaraz przyjdę -na te słowa poszłam do salonu gdzie znajdowała się kremowa skórzana kanapa. Przed nią był szklany stolik oraz kominek. Nad kominkiem powieszony był telewizor. Podczas rozglądania się kanapa ugięła się pod ciężarem Luke'a. Ostatnio w takich okolicznościach pocałowaliśmy się.
A co jeśli ten pocałunek dla niego nic nie znaczył? Nie byliśmy parą.. przyjaciółmi?
-Luke? -musiałam go o to zapytać
-Tak?
-Kim.. kim my dla siebie jesteśmy? -to pytanie powiedziałam na jednym wdechu. Chyba bałam się odpowiedzi na to pytanie. A co jeśli on traktuje mnie jak jakąś dziewczynę na jedną noc?
-A chciałabyś żebyśmy byli kim? -I to był ten jeden z momentów, w których nie wiedziałam co powiedzieć. Wzruszyłam ramionami i skierowałam wzrok na swoje palce. Chwilę później jego palce połączyły się z moimi. Jego duża dłoń idealnie pasowała do mojej. Była taka ciepła. Po prostu idealna. Nadal zastanawiałam się nad pytaniem Luke'a. Przecież znamy się krótko, a on zmienia dziewczyny jak skarpetki. A ja nie chce być jego zabawką, którą się znudzi i weźmie nową.
W odpowiedzi na pytanie Luke'a wzruszyłam ramionami i szepnęłam ciche "A ty chciałbyś żebyśmy kim byli dla siebie?".
Luke cicho się zaśmiał i złączył nasze usta. Tym razem całował bardziej z uczuciem, a kolczyk w jego wardze dawał przyjemne odczucie. Jego prawa ręka była na moim zaróżowionym policzku, a lewa spoczywała na moim biodrze. W moim podbrzuszu rozlało się przyjemne ciepło. Gdy zabrakło nam tlenu przerwaliśmy pocałunek.
-Obiecasz mi coś? -spytałam cicho patrząc w piękne tęczówki Luke'a. On patrzył się na mnie z pytającym wyrazem twarzy. Poć chwili dodałam: -Obiecaj, że mnie nie zostawisz.
W odpowiedzi musnął delikatnie moje usta i szepnął w nie "Obiecuje"
Czy ktoś ukrywa jeszcze coś przed Sky? Czy teraz mimo tego wydarzenia będzie szczęśliwa?

××××××××××××××××××××××××
W końcu pojawił się Luke. Jak się podoba? Nie wiem, kiedy pojawi się następny rozdział.. :( Ale ten tydzień jest straszny..  w szkole po 3-4 sprawdziany dziennie.. Jeszcze 3 dni i weekend. Tak duużo.. Dobraa.. Już nie przeszkadzam ;) Papa miśki ;* ~Koko 

niedziela, 26 kwietnia 2015

#26 Calum

Zakochałam się w nie właściwym człowieku. Nie potrafiłam wybrać między dobrem, a złem. Nie mogłam podjąć decyzji samodzielnie. Straciłam można powiedzieć wszystkich przyjaciół. Może poza jedną osobą, która cytuję "Nigdy Cię nie zostawię samej na pastwę tego niesprawiedliwego świata". Wierzyłam jego słowom, może nie zawsze pokazywał, że tak jest, ale wierzyłam i  wierzę nadal.
- Miranda, proszę wyjdź z tego pokoju - zajęczał Calum pod moimi drzwiami
- Nie! Nigdy z niego nie wyjdę! - odkrzyknęłam
- Powinnaś coś zjeść - powiedział ze spokojem w głosie
- Daj mi spokój, błagam - odpowiedziałam słabym głosem, zawsze dziwiłam się jak te anorektyczki mogą żyć bez jedzenia, a ja powoli staję się jedną z nich
- Mira, nie możesz tak robić, wiem, że jest Ci smutno przez tego dupka, ale nie zadręczaj się tak nim
- Prosiłam Cię o coś - upomniałam się zaczynał mnie już irytować
- Jak chcesz - odpowiedział usłyszałam jak podnosi się z podłogi i schodzi po schodach. Ja również  wstałam z podłogi i stanęłam przed lustrem. Zobaczyłam strasznie rozczochraną dziewczynę z podkrążonymi oczami od płaczu i nie powiem nieźle ode mnie jechało. Nawet nie wiem, jak bardzo bym chciała nie wpuściłabym tu bruneta za żadne skarby, jeśli miałby mnie taką zobaczyć.
-  Today, I'm gonna write a sad song
Gonna make it really long
So that everyone can see
That I'm very unhappy - usłyszałam śpiew Cal'a grającego na gitarze pod moimi drzwiami od sypialni. Dobrze wiedział, że kocham tą piosenkę i zawsze jej słucham kiedy jest mi smutno, ale zamknęłam się tu bez telefonu i laptopa więc nie mogłabym jej w żaden sposób odtworzyć.
- I wish I wasn't always wrong
I wish it wasn't always my fault
The finger that you're pointing
Has knocked me on my knees
And all you need to know is - przyłączyłam się do śpiewania, kiedy nagle usłyszałam dźwięk przekręcongeo kluczyka w drzwiach, że też nie pomyślałam, aby włożyć klucz od drugiej strony. Drzwi otworzyły się i zobaczyłam w nich Caluma z gitarą w rękach. Podszedł do mnie odkładąjąc przedmiot i patrząc na mnie oczami pełnymi troski.
- Miri, skarbie nie możesz tak robić - powiedział spokojnie przytulając mnie
- Błagam Cię, zostaw mnie - odpowiedziałam wyrywając się z uścisku
- Świat to nie jest instytucja do spełniania życzeń, księżniczko - wyszeptał z uśmiechem przytulając mnie jeszcze mocniej
- Calll- przeciągnęłam
- Tak skarbie? - zapytał szeptem
- Przepraszam - odszeptałam
- Już dobrze, księżniczko - odpowiedział po czym mnie przytulił i złączył nasze usta w pocałunku.


******


Cześć Dupencje! ❤
Strasznie długi czas mnie tu nie było za, co strasznie przepraszam i mam nadzieję, że mi wybaczycie, bo powracam do Was z Cal'em xD Zapraszam wszystkich do komentowania!
A tu drugi blog tej pindy, co jest współautorką tego bloga, na którym właśnie jesteście:
http://my-little-world3.blogspot.com/?m=0
Włazić i komentować! xD
(są tam jej nagie fotki :3)

Pozwoliłam sobie na cytat z "Gwiazd Naszych Wina" John'a Green'a, oraz na użycie tutaj słow piosenki Christiny Perri - Sad Song :)

sobota, 18 kwietnia 2015

#1 ULUBIEŃCY


Heej miśki!
W tych postach będą publikowani ulubieńcy, tzn. książki oraz filmy warte polecenia, wokaliści, grupy muzyczne, itp. Mamy nadzieję, że posty tego rodzaju przypadną Wam do gustu :)

Na pierwszy rzut idzie - All Time Low. Jest to jeden z naszych ulubionych zespołów. Pod spodem macie trochę informacji o nim, może wam też przypadnie do gustu :D


Rok założenia:
2003
Pochodzenie:
Baltimore (USA)
Członkowie:
Alex Gaskarth – śpiew, gitara
Jack Barakat – śpiew, gitara
Rian Dawson – perkujsa
Zack Merrick –śpiew, gitara basowa
Byli członkowie:
 Chris Cortilello - gitara basowa (2003)
TJ Ihle - gitara (2003)
Gatunek muzyki:
indie rock, rock alternatywny, pop, punk

Albumy studyjne:
  • The Party Scene 
  • So Wrong, It's Right
  • Nothing Personal
  • Dirty Work
  • Don't Panic
  • Don't Panic: It's Longer Now!
Minialbumy:
  • The Three Words to Remember in Dealing with the End
  • Put Up or Shut Up  

 Niżej macie pare piosenek tego zespołu :)

 Kids In The Dark
Something's Gotta Give
Weightless
A Love Like War



Pozdrawiamy <3
~Koko&Żelek


czwartek, 16 kwietnia 2015

HOMOSEKSUALIZM & HOMOSEKSUALIŚCI

Witajcie kochani!
W tym poście zostanie poruszony ważny jak i kontrowersyjny temat. Mianowicie homoseksualizm. Tak, to ważny temat. Większość ludzi nie toleruje takich osób. Pytanie dlaczego? No właśnie. Homoseksualiści są normalnymi, porządnymi ludźmi, tylko wolą osoby tej samej płci. Nie wyróżniają się od innych. Mimo to nie zawsze ich życie jest spokojne. W ich stronę kierowane są różne wyzwiska m. in.: pedał, gej czy lesba itp. czy też groźby.  Nie fajnie jest słyszeć takie słowa, prawda? Prawdą jest, że większość z was reaguje tak na osoby innej orientacji. A co byście czuli jakby te wyzwiska były do was? Nie było by wam miło prawda? Albo jakbyście zareagowali, gdyby wasz przyjaciel/przyjaciółka powiedział, że jest homoseksualistą? Odrzucilibyście go/ją? Nie sądzę. Takie słowa naprawdę potrafią urazić. Przez takich hejterów Ci ludzie odbierają sobie życie. Tak, zabijają się. Nie wszyscy radzą sobie z tymi problemami. Jak się czujecie, wiedząc, że przez osoby takie jak wy inni odbierają sobie życie?
Jest wiele sławnych osób, które są właśnie tej orientacji. Tylko oni mają fanów, którzy ich wspierają.
Są dwie grupy ludzi: tolerancyjni i nietolerancyjni. Do której należycie?
Każdy jest wolnym człowiekiem i może robić, to co mu się podoba, więc my jako ludzie nowocześni powinniśmy tolerować takie osoby. My jako twórczynie tego bloga, tolerujemy takie osoby i nie mamy z tym problemu.
Wiemy... odezwały się te, co mają po 14 lat i mądrują się na każdy temat, lecz wcale tak nie jest. Jest to tylko nasza opinia i prosimy nie spinać dupy, o nasz wiek i o tym, co piszemy na blogu, więc mam nadzieję, że po przeczytaniu tego postu uświadomicie sobie, że homoseksualiści, są tacy jak my i uświadomicie to innym.
Zachęcamy również do pisania swoich opinii na ten temat.

Pozdrawiamy :)

~ KokoyŻelek

niedziela, 5 kwietnia 2015

#25 Luke II

Rano obudziłam się z wielkim kacem. Na szczęście rodzice nie wrócili na noc, tylko poszli do znajomych. Gdyby zobaczyli mnie w takim stanie... nawet nie wiem jaka byłaby ich reakcja. Powolnym krokiem zeszłam do kuchni po tabletki na ból głowy i wodę.
Nie miałam siły na kąpiel, więc postanowiłam spędzić cały dzień w łóżku oglądając filmy. Szukając odpowiedniego filmu poczułam wibracje telefonu. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam, że mam nowa wiadomość. Kliknęłam na ikonkę i przeczytałam jej treść. Nadawca miał bardzo.. interesującą nazwę.

Od: Najseksowniekszy i najlepiej całujący facet na świecie: Jak się czujesz? Mocny kac? U mnie masakra :( xx L
P. S. Mam nadzieję, że podoba Ci się nazwa kontaktu xo

Luke? W jednej sekundzie powróciły wszystkie wspomnienia z wczoraj.

Gdy moja przyjaciółka zniknęła za ścianą reszta też gdzieś poszła. Więc takim sposobem zostałam sama na kanapie w salonie. 
Byłam trochę zmęczona i zamknęłam oczy siedząc w ciszy. Poczułam jak ktoś siada obok mnie, pomyślałam, że może być to Mechi 
-Powinnam Cię zabić, za dobrze wiesz co, ale dziękuję, że zaproponowałaś mi to spotkanie -powiedziałam podkreślając słowo 'spotkanie', bo powinnam ją zabić za to, że wzięła akurat tych chłopaków 
-Nie wiem za co chcesz mnie zabić, ale nic nie wiem o żadnym spotkaniu -powiedział zdecydowanie nie głos mojej przyjaciółki. Otworzyłam oczy jak poparzona i zobaczyłam Luke'a
-Luke! Wystraszyłeś mnie.
-Przepraszam. -powiedział i rozłożył się wygodniej na kanapie - Mogę coś zrobić?
-Chyba nie rozumiem. Możesz robić co chcesz. 
-To dobrze - szepnął szybko zanim wpił się w moje usta. Jego usta były doskonałe... takie idealne. Całował brutalnie, ale namiętnie. Moje ręce znalazły jego włosy. Lekko ciągnęłam ich końce co wywołało mruczenie u Luke'a. 
Nasz pocałunek przerwało chrząknięcie. (...)

Na samą myśl o pocałunku z Lukiem motyle zaatakowały moje podbrzusze.

Do: Najseksowniekszy i najlepiej całujący facet na świecie: U mnie nie tak źle :) A nazwa... hmm... interesująca xx

Usłyszałam trzaśnięcie drzwi i krzyki. Słyszałam rodziców i nieznany mi piskliwy głos. Nie zwlakając długo zeszłam schodami do salonu skąd dochodziły krzyki. W korytarzu stały nieznane mi walizki. Kłótnia musiała być naprawdę ostra, bo wszyscy wrzeszczeli na siebie. Stanęłam w progu i zobaczyłam zrozpaczoną i wściekłą matkę, ojca, który ściskał pięści, a na jego czole pojawiły się pulsujące żyły i jakąś dziewczynę.
-Możecie powiedzieć mi co tu się dzieje? -krzyknęłam, aby przerwać tę kłótnie
-Sky, idź na górę! -warknął wściekły tata
-Pójdę, jeśli wytłumaczycie mi czemu się kłócicie i kto to jest- odpowiedziałam spokojnie kierując swój wzrok na tlenioną blondynkę z czarnymi odrostami i toną tapety na twarzy.
-Dowiesz się w swoim czasie, a teraz..
-Tom! Jeżeli nie powiesz jej tego to ja to zrobię! -tym razem odezwała się moja rodzicielka
-Jeżeli czego nie powie? Powiedzcie co tu się dzieje!- krzyknęłam po raz kolejny. Na prawdę nie wiedziałam co się dzieje. I co robiła tu ta laska!? Spojrzałam na matkę, która wyglądała jakby miała się rozpłakałać i na ojca który.. właśnie.. teraz jego twarz nie wyrażała żadnych emocji.
-No słucham!
Tata miał już się odezwać, ale mama była szybsza. To co powiedziała... Zamurowało mnie.. Przetwarzałam sobie w głowie jej słowa tysiące razy zanim zrozumiałam co się stało.

Jak myślicie? Co odpowiedziała jej matka? Jak bolesna będzie prawda? Tego dowiecie się w następnej części..

***************************************

I jak rozdział?  Nie zapomnijcie o dawaniu pytań do Q&A :) Jednorożcowo-pingwinowych ;*    ~Koko xx

Wielkanoc +Q

Hej miśki!
Mamy Wielkanoc! 🐣 🐣
Z okazji tego niesamowitego dnia chcemy wam życzyć
Smacznego jajka,
Piękniej święconki,
Udanych wypieków,
Radosnego nastroju,
Żebyście ten czas spędzili jak najlepiej, w gronie rodziny i przyjaciół
Oczywiście mokrego dyngusa
I to chyba tyle..
Mam nadzieję, że ten czas spędzicie jak najlepiej :)

***************************************
Dzisiaj pojawi się następna część Luke'a :) Zachęcam do czytania :* 
W komentarzach możecie pisać pytania, które pojawią się w Q&A. 
Przyklad: Q: treść pytania 
Możecie pisać po kilka pytań. Nie chcemy brać pytań z internetu, tylko chcemy odpowiadać na pytania od was :) Więc komentujcie i zadawajcie pytania ❤ Buziaki ~Koko|Żelek 


sobota, 28 marca 2015

#24 Luke

Siedzę na jakimś bankiecie i umieram z nudów. Mówiłam rodzicom, że nie chce tu przychodzić ale oni swoje. Na szczęście wzięłam telefon i w jakiś sposób przyjaciółki są ze mną.

Mechi: Na pewno nie jest tak nudno. Chyba przesadzasz..
Ja: Jeśli uważasz, że siedzenie na krześle i nudzenie się jest jest fajne to nie jest nudno. Tu nawet nie ma nikogo w moim wieku..
Mechi: Ehh... To może jakoś wymknij się czy coś. Byśmy się spotkały?

-I jak się bawisz córeczko? -Nie wiadomo skąd pojawili się moi rodzice.
-Nudno tu -odpowiedziałam im zgodnie z prawdą
-Kochanie musisz jeszcze wytrzymać, wiesz jakie to dla nas ważne.
-Dobrze, dobrze..

Po kilku minutach nic nie robienia stwierdziłam, że pomysł Mechi nie jest taki zły. Dłużej nie myśląc odpisałam

Ja: Okey. Spotkajmy się za 10 minut przy stadionie. Weź ze sobą jakieś towarzystwo ;)

Chwilę później przyszła odpowiedź. Jej treść trochę mnie zdziwiła
Mechi: Weź ze sobą jakiś alkohol :)))

Ja i Mechi nigdy nie lubiłyśmy pić, ale... Dobra.. Jak szaleć to na całego!
Chwilę później byłam na zewnątrz budynku. Ochrona która pilnuje tego budynku nawet nie zauważyła osiemnastolatki wymykającej się. Ale cóż.. Dla mnie lepiej.
Tak jak się umówiłyśmy Mechi stała przy stadionie z grupą ludzi. Gdy podeszłam zamarłam. Był tam ON. Luke Hemmings. Mechi wiedziała, że mi się podoba i chyba specjalnie go wyciągnęła na to 'spotkanie'.  Oprócz niego stało jeszcze kilka innych osób.
-O! Już jesteś. Udało Ci się coś wziąść? -spytała jakby nic się nie stało. ALE STAŁO SIĘ!  Był tam Luke. Podoba mi się, ale on pewnie nie wie o moim istnieniu. Zrobię z siebie tylko idiotkę..
-Tak. Wzięłam co było pod ręką. -odpowiedziałam jej pokazując kilka butelek alkoholu.
-Zabawę czas zacząć! -krzyknął Michael.
Oprócz niego był jeszcze Calum, Ashton, Liz i oczywiście moje przyjaciółki: Mechi i Sky.
-To dokąd idziemy? -spytałam, ponieważ robiło się chłodno a ja miałam na sobie tylko sukienkę na grubych ramiączkach.
-Najpierw do sklepu, a później do mnie. Rodzice wyjechali, więc mamy wolną chatę -odparł Calum

25 minut później byliśmy w domu Calum'a. Oglądamy jakiś horror, który nie jest straszny - jak widać tylko dla mnie, bo reszta trzęsie się ze strachu. Nie ukrywajmy, ale to wygląda przezabawnie. Gdzieś w połowie Mechi powiedziała żebyśmy zatrzymali, bo musi iść do toalety a nie chce niczego przegapić.
Gdy moja przyjaciółka zniknęła za ścianą reszta też gdzieś poszła. Więc takim sposobem zostałam sama na kanapie w salonie.
Byłam trochę zmęczona i zamknęłam oczy siedząc w ciszy. Poczułam jak ktoś siada obok mnie, pomyślałam, że może być to Mechi
-Powinnam Cię zabić, za dobrze wiesz co, ale dziękuję, że zaproponowałaś mi to spotkanie -powiedziałam podkreślając słowo 'spotkanie', bo powinnam ją zabić za to, że wzięła akurat tych chłopaków
-Nie wiem za co chcesz mnie zabić, ale nic nie wiem o żadnym spotkaniu -powiedział zdecydowanie nie głos mojej przyjaciółki. Otworzyłam oczy jak poparzona i zobaczyłam Luke'a
-Luke! Wystraszyłeś mnie.
-Przepraszam. -powiedział i rozłożył się wygodniej na kanapie - Mogę coś zrobić?
-Chyab nie rozumiem. Możesz robić co chcesz.
-To dobrze - szepnął szybko zanim wpił się w moje usta. Jego usta były doskonałe... takie idealne. Całował brutalnie, ale namiętnie. Moje ręce znalazły jego włosy. Lekko ciągnęłam ich końce co wywołało mruczenie u Luke'a.
Nasz pocałunek przerwało chrząknięcie. Oderwaliśmy się od siebie i zobaczyliśmy zaskoczonego Michael'a.
 'Ten to ma wyczucie czasu'
-Ups. Już nie przeszkadzam.-powiedział wycofując się.
Gdy Michael wyszedł z salonu oboje wybuchneliśmy śmiechem.

Pewnie myślicie, że to koniec tej historii? Otóż myślicie się. Historia właśnie się zaczęła. Wchodząca w bunt Sky i zbuntowany oraz tajemniczy Luke. Każdy z nich ma grupę swoich przyjaciół, gdy spędzają czas razem są w stanie zrobić wszytko. Co się stanie, gdy na jaw wyjdzie bolesna dla dziewczyny prawda? Czytajcie dalej i poznajcie ta historię.

                                   ××××××××××××××××
Hej dupencje!
Tak wiem.... imagin nie wyszedł mi :( Ale cierpię na brak weny, więc wybaczcie. Mam kilka innych imaginów, ale nie potrafię ich dokończyć :/  #DRAMATIME
Co sądzicie o tej sprawie z Zayne'em? Już krąży wiele plotek na ten temat. Podobno to Modest go wyrzucił z zespołu za zrobienie sobie przerwy w czasie trasy bez ich wiedzy.
Nie róbcie sobie krzywdy z tego powodu. Chłopcy cierpią wiedząc, że fani popełniają samobójstwa i się tną..
Prawdopodobnie Zayn wróci do zespołu, gdy będzie gotowy. Jeszcze jest nadzieja!
Dziękujemy za komentarze ❤❤    ~Koko xx

środa, 25 marca 2015

Smutno :'(

Witamy!
Mamy smutną wieść. Zayn odszedł z One Direction :'( Z początku wydawało się to plotką, ale zostało to potwierdzone na oficjalnym fanpage'u zespołu.


 Zayn wcześniej pisał na twitterze, że chce być normalnym chłopakiem.

Mimo wszystko my szanujemy jego decyzję, choć nie możemy się z tym pogodzić. To nie będzie to samo bez Zayn'a. Oczywiście nigdy nie zapomnimy o nim.
Teraz Niall, Liam, Harry i Louis będą tworzyć One Direction.

We love you Zayn! ❤ ❤
Always in our heart ❤



~Koko
~Żelek 

poniedziałek, 23 marca 2015

#23 Louis

- Wylot jest o 11! - krzyknęła do mnie z góry Melise. Spojrzałam na zegarek, dochodziła 10
- Spakowana? - zapytałam kiedy znajdowałam się już w pokoju
- Już od paru dni - zaśmiała się
- Zawiozę Cię - powiedziałam siadając obok niej na łóżku
-Nie chcę się narzucać - odpowiedziała - zamówię taksó...
- O, co to to nie, nie będziesz włuczyła się taksówkami, a z resztą muszę Cię pożegnać na lotnisku - upomniałam się
- Dobra, ale pod warunkiem, że nie będziesz beczeć Katy - uśmiechnęła się - i kiedy masz zamiar zadzwonić do Michael'a? No chyba, że ja mam to zrobić za Ciebie - dodała
- Nie będę do nikogo dzwonić, a w szczególności do tego dupka - powiedziałam szybko - miał czas na wyjaśnienia a jedyne co powiedział "to nie tak jak myślisz skarbie" jest przereklamowane, bo jak nie tak, to jak? Mógł tego nie robić i nie byłoby problemu...
- Taa, jak zwykle - przewróciła oczami, jej osoba czasami nieźle działała mi na nerwy - ja na twoim miejscu...
- Ale nie jesteś na moim miejscu - powiedziałam łagodnie - więc nie wpieprzaj się w tą sprawę - i zakończyłam ją ostrym tonem
- Taa - odpowiedziała obojętnie - jak zwykle, muszę robić wszystko za Ciebie - podeszła do szafki gdzie leżał mój telefon, a gdy już brała go do ręki gdy wyrwałam jej przedmiot
- Co ty odpierdalasz? - zapytałam spokojnie - Możemy się nie kłócić przez niego? Michael to rozdział zamknięty
- Jak tam sobie chcesz, ale według mnie bardzo do siebie pasowaliście - dodała
- Ale według mnie nie, więc proszę Cię zamknij się w końcu - krzyknełam, nie wytrzymałam już, bo należałam do ludzi bardzo nerwowych, a jak dla mnie to bardzo długo byłam spokojna - skończmy i nie kłóćmy się przed samym wyjazdem, proszę - dodałam o wiele ciszej
- Taa, oczywiście - Melise jak zwykle jest obojętna na wszystko
- Jedziemy? - zapytałam
- Taa - odpowiedziała i chwyciła rączkę walizki po czym zeszłyśmy na dół, wsiadłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy w kierunku lotniska
**************★************
Otworzyłam bagażnik, aby Melise mogła wyciągnąć swoją walizkę. Kiedy to zrobiła, ruszyliśmy w stronę drzwi. Otwarłam ciężkie szkło i pierwsze co poczułam to ciepła ciecz na mojej koszulce. Spojrzałam w górę i zobaczyła sprawcę pewnie już dużej plamy na bluzce
- Co ty sobie wyobrażasz?! - krzynęłam i chyba każda osoba znajdująca się w lotnisku mnie usłyszała
- Ja nie chciałem, przepraszam, naprawdę to przypadek - zaczął się tłumaczyć
- Zamknij się i lepiej biegni kupić jakiś odplamiacz czy coś bo niezłe bagno mi z koszulki zrobiłeś - zaśmiałam się patrząc na plamę - szybko, a nie się na mnie lampisz - spojrzałam na chłopaka i po raz pierwszy zobaczyłam jego błękitne tęczówki w których można było utonąć, wierzcie w miłość od pierwszego wejrzenia, albo nie, ale nie zaprzeczę, że chociażby zauroczenie to było
- Tak, tak już idę - powiedział podchodząc do drzwi nadal patrząc się w moje oczy - zaraz będę
- No mam taką nadzieję! - zaśmiałam się
- Katy? - dopiero teraz uświadomiłam sobie, że jest tu jeszcze moja przyjaciółka
- Słucham? - odpowiedziałam
- Mogłabyś nie flirtować z chłopakami w tej chwili, bo zaraz spóźnię się na lot - zaśmiała się
- Tak, oczywiście - odpowiedziałam przedrzeźniając ją sprzed kilku chwil na co ona tylko przewróciła oczami i ruszyłyśmy.
*pół godziny później*
- Będzie mi Ciebie naprawdę brakować - przytuliłam ją, nie chciałam płakać, obiecałam jej to, ale nie potrafiłam
- Katy, miałaś nie beczeć - powiedziała rozbawiając mnie - kochanie - przytuliła mnie ponownie - nie płacz
- Taak, już nie płaczę - odpowiedziałam szybko wycierając oczy chusteczką - lepiej się zbieraj, bo się spóźnisz
- Dobrze, ale pamiętaj, że zawsze możesz do mnie zadzwonić i się wypłakać czy wyżalić tak? - zapytała jakby chciała mnie zapewnić, że tak naprawdę to ona nigdzie nie wyjeżdża
- Tak - odpowiedziałam - Zmykaj już - uśmiechnęłam się, a Melise ruszyła w stronę gdzie ludzi ustawiali się w kolejkę ja jej tylko pomachałam i kierowałam się w stronę drzwi, ale znowu coś uniemożliwiło moje ruchy i ponownie był to ten sam sprawca
- Katy tak? - zapytał
- Tak, masz ten Vanish? - uśmiechnęłam się
- Nie, ale mam coś kompletnie innego - również się uśmiechnął, klęknął przede mną i wyciągnął coś z kieszeni spodni
- Wyjdziesz za mnie? - zapytał z nadzieją w głosie, na co ja zrobiłam wielkie oczy i złapałam się za serce
- Słucham? - zapytałam, bo chyba się przesłyszałam
- Pytam czy zostaniesz moją żoną - odpowiedział, spojrzałam wokół siebie i zobaczyłam ludzi, którzy mówili ciche "tak", kiedy jak go nawet nie znam, ale w sumie co mi grozi
- Tak - powiedziałam cicho i niepewnie, chłopak wstał i wsunął pierścionek na mój palec, ja tylko się uśmiechnęłam w jego kierunku
- Zgodziłam się wyjść za ciebie, a nawet nie znam twojego imienia - zaśmiałam się
- Louis, jestem Louis - odpowiedział
- Więc Louisie - powiedziałam podchodząc do niego - zakochałam się w tobie - i złączyłam nasze usta w długim i namiętnym pocałunku, a ludzi wokół nas zaczęli bić nam brawa.


Hej kochani!!
Dzisiaj imagin z Lou. Wiemy, że nie dodawałyśmy ostatnio imaginów za co bardzo przepraszamy :) Teraz mamy nadzieję, iż będą pojawiać się częściej :D

~Karolajn

niedziela, 8 marca 2015

#22 Michael

Witam ponownie!
W końcu mam dostęp do tableta. YAAY! Czyli imagin pojawi się dzisiaj :) Zapraszam do czytania.
Komentujesz - Motywujesz! :)
___________________________________
-Przecież wiesz, że ja i łyżwy to nie najlepsze połączenie
-Oj tam, oj tam. Nauczę cię jeździć,  ale pójdź ze mną. Proszę... -Sam zrobiła minę smutnego szczeniaka. Dlaczego ja tak łatwo jej ulegam?
-Dobra... Już pójdę z tobą
Sam podskoczyła z radości i rzuciła się na mnie.
-Dziękuję, dziękuję, dziękuję -powtarzała to w kółko - To szykuj się,  bo za 10 minut wychodzimy
-Ale obiecaj mi, że nie zrobisz jak ostatnio.
-A co ja takiego zrobiłam?
-A kto poszedł za jakimś chłopakiem,  a mnie zostawił na pastwę losu?
-Przecież nic takiego Ci się nie stało
Nie miałam ochoty ma 'kłótnie' więc poszłam i ubrałam na siebie jeansy i mój ulubiony sweterek. Przed lodowiskiem było sporo osób,  ale nie przeraziło mnie to jakoś. Po założeniu łyżew poszłyśmy na lód. Na początku szło mi nie za dobrze, ale później było tylko lepiej. Oczywiście musiałam sobie sama radzić,  bo Sam polazła gdzieś z jakim kolesiem. Stwierdziłam, że chyba dam radę wyjechać na środek. 'Raz, dwa, raz, dwa. Dobrze mi idzie' Przez moment się zachwiałam. Miałam upaść, poczuć jak boli mnie tyłek, ale nic takiego się nie stało. Otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą uśmiechniętego chłopaka o kolorowych włosach. Chwilę później zdałam sobie sprawę,  że trzyma mnie, a tym samym chroni przed upadkiem. W jego ramionach mogłam tak 'leżeć' godzinami. 'Ogarnij się dziewczyno'
-Yyy... Dziękuję -musiałam jakoś przerwać tę ciszę, która mi nie przeszkadzała
-Nie ma sprawy. A tak w ogóle to jestem Michael
-A ja Maya. Miło mi.
Wtedy stałam juz na nogach, a on uścisnął delikatnie moją dłoń. Była taka.. delikatna
-Widzę,  że nie jeździsz za dobrze - prychnęłam i udałam obrażoną -No nie fochaj się, jeśli chcesz to pomogę Ci. - Sama nie wiem czemu, ale jakoś mu zaufałam.
-Okay
Na początku on mi coś tłumaczył,  ale nie słuchałam go. Jego usta były bardziej interesujące. Ten sposób w jaki się poruszały,  ten sposób w jaki on wymawiał każde słowo...
-Więc,  już wiesz o co chodzi?
-Tak -szybko przytaknęłam mimo, że nie wiedziałam o czym mówił. Z początku on jeździł za mną.
-Możesz się tak nie patrzeć? Stresujesz mnie
Mówiąc to on wyprzedził mnie i się zatrzymał, więc ja też byłam zmuszona się zatrzymać. Wtedy jakiś idiota musiał mnie popchnąć i jeszcze głupio się śmiał. Chociaż to miało i swoje dobre strony, bo znowu byłam w JEGO ramionach.
-Widzę,  że stać nawet nie umiesz
-Przecież... -nie dał mi dokończyć
-Chyba będzie lepiej jeżeli.. -zamiast dokończyć złapał mnie za rękę i zaczął jechać. 'Achh.. Te jego dłonie' Później on spytał czy nie poszłabym z nim na gorącą czekoladę. Oczywiście się zgodziłam, ale wcześniej powiedziałam Sam, że wychodzę. W kawiarence siedzieliśmy chyba z 1 godzinę jak nie więcej. Dużo się o nim dowiedziałam. Zrobiło się ciemno, więc chciałam iść do domu, mimo tego, że tak na prawdę nie miałam ochoty nigdzie się ruszać.
-Odprowadzę Cię.
-Jeśli chce Ci się, to chodź
Pierwsze minuty przeszliśmy w milczeniu.
-To może opowiesz mi coś o sobie. -powiedział, przerywając wcale nie niezręczną ciszę.
-A co tu opowiadać. Pochodzę z Polski, a przeprowadziłam się tutaj gdy mój ojciec postanowił się ponownie ożenić. Rozwiódł się z matką gdy miałam 6 lat. Uwielbiam zimę i lato. Mam dwóch przybranych młodszych braci.
Powiedziałam mu o sobie nie tylko to. Ale szczerze nie chciałam mu nic mówić. Mój życiorys nie jest za ciekawy, ale on i tak mnie słuchał. Nawet nie wiem kiedy doszliśmy do mojego domu. Po raz pierwszy żałowałam, że mieszkam tak blisko.
-To tutaj.
-Ładny dom.
-Dziękuję. I dziękuję,  że mnie doprowadziłeś.
-To dla mnie przyjemność. To do zobaczenia? -spytał z wyczuwalnym niepokojem?
-Do zobaczenia -powtórzyłam już ciszej. Na pożegnanie dałam mu całusa w policzek. On się szeroko uśmiechnął, a ja poczułam ciepło na moich policzkach. Zaczął się oddalać, a ja zdałam sobie sprawę, że nie mamy swoich numerów telefonów.
-Zaczekaj. -Można powiedzieć, że krzyknęłam i podbiegłam do niego. -Przecież nie masz mojego numeru telefonu, a ja twojego. 
-Nie potrzebuję twojego numeru, znalazłbym Ciebie nawet na drugim końcu świata -szepnął, a ja poczułam, że moje policzki przybierają kolor dojrzałego jabłka. Mimo to wyciągnął mój telefon z kieszeni, wstukał szereg liczb i zadzwonił. Jego telefon zaczął wibrować co oznaczało, że już ma mój numer, a ja jego.
-To jeszcze raz do zobaczenia -powiedział 
Przytaknęłam głową i zaczęłam kierować się w stronę mojego domu. Jednak on stanął mi na drodze. 
-Zapomniałeś czegoś? -zapytałam
Michael przysunął swoją twarz do mojej i delikatnie musnął moje usta. Chwilę później całował coraz zachłanniej, a jednocześnie delikatnie. Moje dłoń powędrowała w jego włosy. Później zobaczyłam tylko oddalającą się sylwetkę Michaela. Wciąż czułam smak jego ust na moich. W domu szybko się przebrałam w piżamę i udałam się do swojego pokoju. Cały czas widziałam radosną twarz Michael'a. Gdy leżałam na łóżku poczułam wibracje w telefonie. Wyjęłam go spod poduszki i zobaczyłam wiadomość. 
Od: Michael  
'Śpij dobrze księżniczko xx'
Wiedziałam jedno: on jest wyjątkowy.

~Koko♡ 

Informacja

Miał dzisiaj pojawić się imagin z Michaelem, ale niestety nie pojawi się dzisiaj, ponieważ tablet na którym go napisałam się zawiesił :( Niestety nie zrobiłam żadnej kopii ani nic, więc pozostaje mi czekać aż bateria się rozładuje. Jutro powinien się już pojawić:) Przepraszam za to opóźnienie, ale sami rozumiecie.. komputery... ~Koko

Dzień Kobiet ❤

Witajcie Kochani!
Dzisiaj 8 marca. A jakie święto wypada tego dnia? Tak! Dzień Kobiet! Pomimo tego, iż my autorki bloga jesteśmy kobietami, chcemy złożyć płci pięknej najszczersze życzenia z okazji ich dnia :) Mamy nadzieję, że dostałyście już jakieś prezenty od swoich wybranków i nie zostałyście olane tak jak my :c




Dzisiaj pojawi się z okazji tego dnia imagin napisany przez Koko :D

~ŻelekyKoko

niedziela, 1 marca 2015

Tangle-Teezer

Siemka!
Dzisiaj coś dla włosów. Otóż niedawno postanowiłyśmy kupić popularną szczotkę Tangle-Teezer. Kosztowała 27.00 zł,  więc nie była tak strasznie droga, ale tania tez nie.

Szczotka została uznana za najlepszy innowacyjny produkt fryzjerski ze względu na swoje niezwykłe działanie:

•bezboleśnie rozczesuje splątania
•masuje skórę głowy
•nie niszczy struktury włosa
Źródło: http://www.tangle-teezer.pl/

Plusy:
- Można ją nosić w torebce, do szkoły
- Nie niszczy struktury włosa
- Nie wyrywa włosów,  tylko usuwa te, które już wypadły
- Z łatwością rozczesuje mokre włosy
- Jest dopasowana do dłoni

Minusy:
- Nie zawsze rozczesuje poplątane włosy
- Dość często elektryzują się włosy
- Trudno zrobić nią kucyka, itp

TT działa różnie. Zależy to tylko od rodzaju włosów. Każdy ma swoją opinię. Ale my polecamy ta szczotkę. Jest warta swojej ceny.
~KokoyŻelek

#21 Niall

- Jeśli znowu masz zamiar wmawiać mi tą samą śpiewkę, to chyba lepiej będzie jak wyjdziesz - powiedziałam ciszej niż do tej pory
- Wiesz, miałem w sumie tak zrobić i życzę Ci abyś znowu wciągneła jakiegoś skurwiela w te swoje gierki - zaakcentował ostatnie słowo
- Wynoś się i nie wracaj! - krzyknełam - i jakie znowu do cholery gierki?! To ty mnie zdradzałeś!
- Nie oszukujmy się, ty też nie byłaś święta - odpowiedział i trzasnął drzwiami
Nie miałam ochoty dosłownie na nic, ogarneła mnie fala płaczu, więc zamiast ją powstrzymać, skuliłam się na kanapie i kołysałam uwalniają spod powiek słony płyn. Naprawdę nie rozumiem, co on ubzdurał sobie w tej główce, ale żeby wymyślać jakieś "gierki", to ja musiałam znosić jego humorki. Czasami nawet zachowywał się kobieta w trakcie miesiączki, jestem pewna, źe kiedy mnie zdradzał wmawiał tym kobietom, że zostawi mnie dla nich, więc rzecz biorąc on sam wkręcił się w te gierki. Nagle usłyszałam dźwięk telefonu
- Kelly ty płaczesz? - Niall, skąd Ci do głowy przyszło żeby teraz zadzwonić
- Tak, tylko może ja nie płaczę, ale wyję, wyję, bo ten kutas Chris zerwał ze mną - boże jak to okropnie brzmi - nie przejmuj się zaraz mi przejdzie nie potrafię długo wylewać łez za odpowiedziałam. - uśmiechnęłam się przez łzy
- Przyjechać?
- Tak i to najlepiej teraz - odpowiedziałam cała załzawiona i rozłączyłam się. Niall mój najlepszy przyjaciel, który zawsze wie kiedy zadzwonić, albo kiedy przyjechać, według Chris'a nie istaniała przyjaźń damsko-męska i bardzo często o to się kłóciliśmy. Tylko on nie mógł zrozumieć, że Niall jest poprostu moim przyjacielem. Niespodziewanie usłyszałam walenie do drzwi. Odrazu wstałam z kanapy i  podeszłam do drzwi i przekonana, że to Niall otworzyłam je, ale zamiast mojego przyjaciela ujrzałam Chris'a, który rzucił się na mnie i przygwoździł do ściany. Poczułam obelśne ręce na moich pośladkach i jego usta, które próbował złaczyć z moimi, lecz odwróciłam głowę i próbowałam się wyrwać. "Niall gdzie jesteś?" pomyślałam, a wtedy usłyszałam pisk opon za drzwiami. Drzwi otworzyły się z hukiem i w jednej chwili zobaczylam padajacego na ziemie Chrisa powalonego przez cios Nialla i poczucie bezpieczenstwa kiedy mnie do siebie tuli. To było nie do opisania, byłam mu tak strasznie wdzięczna za to co dla mnie zrobił.
*miesiąc później*
- Kelly, musisz stąd wyjść ile można siedzieć w domu - powiedził Niall - kochanie - tak "kochanie" po tym kiedy w tamten dzień Niall uratował mnie i wziął mnie w objęcia pocałowaliśmy się i tak staliśmy się parą
- Powinieś najlepiej wiedzieć, że nie mam ochoty nigdzie iść - bałam się wychodził z domu, zawsze wyobrażałam sobie, że z jakieś ciemnej alejki wybiegnie Chris i mnie pobije albo zgwałci to było naprawdę odrażające
- Ale powinnaś się rozłuźnić i trochę zaszaleć - kontynuował dalej
- Dobrze, ale tylko dlatego, bo tak bardzo prosisz i masz mi objeciać, że mnie nie zostawisz - upomniałam go
- Oczywiście - odpowiedział i złaczył nasze usta w pocałunku.
*****************
- Niall? - krzyknełam, pewnie i tak nie było mnie słychać, bo muzyka była strasznie głośna - Niall?! - powtórzyłam czynnoś, ale nigdzie nie widziałam blond czupryny. Powiedział, że idzie tylko do toalety chciałam iść z nim, bo był nieźle wstawiony jednak on kazał mi zostać więc zrobiłam to o co mnie poprosił, ale to już lekka przesada, co można robić w ubikacji 20 minut?! Walić konia do drzwi od sracza?! Wstałam z krzesła i ruszyłam w stronę toalet. Gdy otworzyłam drzwi od męskiego kibla ujrzałam widok, który zaparł mi dech w piersiach. Niall leżący na płytkach w kałuży krwi i to jego krwi. Podbiegłam odrazu do niego wyciągając telefon z torebki i dzwoniąc na pogotowie. Przyłożyłam palce do jego szyij sprukochanym. puls. Żyje. Odetchnęłam z ulgą. Po około 10 minutach kiedy ja próbowałam zatamować krwawienie, (może nie studiowałam medycyny, ale za to oglądałam dużo filmów) przyjechała karetka, która zabrała Niall do szpitała, pojechałam oczywiście razem z nimi.
*kilka dni później*
Siedzę tu przy nim odkąd pierwszy raz się tu pojawiliśmy. Dzisiaj miałbyć dzień kiedy będą wybudzać mojego Niall'a ze śpiączki. Jak codziennie usiadłam na krzesełku i trzymałam jego ciepłą rękę. Miał za sobą ciężką operację, która na szczęście przeszła pomyślnie mimo dużego ryzyka. Do sali wszedł lekarz
- Panno Black, czy mógłbym prosić aby opuściła pani salę? Podejmiemy próbę wybudzenia pana Horana ze śpiączki - powiedział po czym uśmiechnął się miło - oczywiście zawołamy Panią gdy będzie już po wszystkim
- Tak, oczywiście czemu Pan się jeszcze pyta - również się uśmiechnęłam po czym opuściłam salę. Usiadłam wygodnie na krzesełku i próbowałam się zdrzemnąć, może to dziwne, że w takiej chwili próbuję zasnąć, ale nie spałam od kilku dni, a wiem że Niall jest w dobrych rękach.
********
Poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu odrazu otworzyłam oczy co okazało się błędem, bo jasne światło wdarło się do moich śpiących jeszcze tęczówek.
- Panno Black, udało nam wybudzić się Pani chłopaka ze śpiączki i pierwsze co zrobił to zapytał właśnie o Panią - zaśmiał się - więc sądze, że może Pani tam wejść, tylko proszę go nie męczyć, powiadomimy policję o tym, że pacjent wybudził się i może złożyć zeznania.
- Dziękuje - jedyne co potrafiłam mu powiedzieć - Naprawdę - po czym weszłam do sali
- Kelly? - usłyszałam słaby głos dochodzący z łóżka gdzie leżał mój ukochany
- Tak - powiedziałam - Wszystko okay? - dodałam siadając obok niego i łączac nasze dłonie
- Tak, tylko zostań tutaj ze mną i nie popełniaj tego samego błedu, który ja popełniłem - uśmiechnął się lekko praktycznie nie widocznie
- Nigdy Cię nie zostawię - odpowiedziałam.


_____________
 Witam was w nowym miesiącu! Niestety ja i Koko leżymy chore w domu ;c ale kto ma dziś urodziny? Justin Bieber! Największy idol Niall'a :D Dlatego dzisiaj imagin właśnie z nim. A co do imaginów, będą dodawane one raz w tygodniu, no chyba, że będą to kilku partowce, wtedy częściej ;)

~Karolyna