środa, 8 lipca 2015

#33 Luke VIII

- Sky! Zejdź na dół, zaraz obiad! - Czytanie książki przerwał mi krzyk rodzicielki. Pewnie coś się stało. W końcu jadamy razem, gdy coś ważnego ma się stać albo gdy ktoś przyjechał.
- Już idę! - odkrzyknęłam, po czym odłożyłam książkę zaznaczając stronę, na której skończyłam i poszłam na dół do jadalni, gdzie jak myślałam byli rodzice. - Jestem. - Zasalutowałam.
- Dobrze. Możesz rozłożyć sztućce? Za chwilę będzie obiad.
Zgodnie z rozkazem rozłożyłam sztućce i chwilę później wszyscy siedzieliśmy przy stole konsumując posiłek.
-Więc... O czym chcieliście pogadać? - zapytałam przerywając ciszę.
- Jutro pójdziemy na kolację do państwa Payne. Wiesz, że to dla nas bardzo ważne, prawda? - przytaknęłam w odpowiedzi. Rodzice mieli podpisać jakiś kontrakt z firmą państwa Payne. Tylko... Musi być jakiś haczyk. - Na kolacji będzie ich syn i chcielibyśmy żebyś złapała z nim dobry kontakt. On by chwalił Cię przy rodzicach, a my tym sposobem byśmy mieli ten kontakt. - Nie pomyliłam się. Tym razem chcieli mnie wykorzystać na własne potrzeby.
- Czyli mam chwalić waszą firmę tylko po to żebyście podpisali jakiś tam papierek?
- Nie jakiś tam papierek tylko bardzo ważny kontrakt. Firma byłaby silniejsza co rownałoby się z większymi zyskami i popularnością.
- Cokolwiek. Zastanowię się nad tą 'propozycją' - odpowiedziałam kreśląc w powietrzu cudzysłów.
Kilka minut późnej byłam w swoim pokoju. Przez chwilę myślałam nad słowami rodziców. Myślałam, że powiedzą coś innego. Wszystko tylko nie to, rozumiem, że chcą mieć ten kontrakt,a le nie muszą się mną wysługiwac.
Nie dane było mi dokończyć mojego 'rozmyślania', ponieważ zauważyłam, że książka, którą czytałam około godzinę temu leży w innej pozycji. Okładka z tytułem była na górze - teraz była dołem do stolika. Zakładka również zmieniła swoje miejsce. Otworzyłam zaznaczoną stronę i znalazłam fragment, w którym siostra głównej postaci umiera, w zasadzie zostaje zabita. Chwilę później usłyszałam dźwięk informujący o nowej wiadomości.

Od: Nieznany
Chyba nie chcesz, żeby Ciebie spotkało to samo prawda?

- Czego chcesz wariacie? - Zastanowiłam się głośno. Znowu dostałam wiadomość od tego samego nadawcy.

Od: Nieznany
Chcę Ciebie. Chcę słyszeć jak błagasz mnie o życie.

To już nie są żarty. Szybko odpisałam temu komuś.

Do: Nieznany
Daj mi spokój albo zadzwonię na policje.

Szybko wyłączyłam telefon, aby uniknąć kolejnych SMS-ów.
Było kilka minut po północy, a mi nie chciało się spać. Stwierdziłam, że naszykuje ubrania na kolacje, która ma się odbyć za kilkanaście godzin. Zaczęłam przeglądać swoją szafę. Nie mogłam znaleźć czegoś odpowiedniego. Jedna sukienka była za elegancka, druga zbyt wyzywająca, a inne nie nadawały się na ważne spotkania. Po długich poszukiwaniach zdecydowałam się na połyskującą srebrna spódniczkę oraz granatowy cropp top, tego samego szpilki. Chwilę później odpłynęłam do krainy morfeusza.

× × × × × × × × × × × ×
Nie zabijajcie mnie ;-;
Wiem, że znowu nawaliłam i długo nie dałam postu, ale nie mam czasu albo ochoty ;-;
Btw jak mijają wam wakacje? Ja w domu..
~ Koko xx

1 komentarz:

  1. Jeeeej~ *O* Kolejny rozdział!! Huhuhuhuhuhuhu...
    Ile tu sie dzieje *_* Nie mogę się doczekać co dalej :)))
    Wgl ja tesz w domu... ;-; Nie mam na nic weny. ;-;
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń