wtorek, 24 lutego 2015

Mecz

Wczoraj wybraliśmy się do Atlas Areny na mecz siatkówki. Grała Budowlana Łódź kontra Dąbrowa Górnicza. Mecz był nadawany na żywo, więc była okazja zobaczyć siebie w TV ;3 Zwycięzcą okazali się gospodarze (3:2). Gra trwała ok 3 godzin. Do domów wróciliśmy o 22:00. Niestety następnego dnia trzeba było iść do szkoły. Ale większości osób (w tym Żelkowi XD) nie chciało się przyjść, więc na lekcjach mieliśmy luz :D



sobota, 14 lutego 2015

Walentynki i zarazem święto ważne dla Polaków.

Witajcie! ☺
Dzisiaj święto zakochanych, więc z tego powodu chcielibyśmy złożyć wszystkim Wam, naszym czytelnikom najszczersze życzenia! DUŻO MIŁOŚCI przede wszystkim, ale składam życzenia również singlom (witajcie w klubie!) aby znaleźli tą jedyną osobę, która będzie spełnieniem marzeń. ♥




Pewnie ciekawi was jakie święto jest ważne dla Polaków 14 lutego? Mało ludzi o tym wie, ale w tym dniu powstała Armia Krajowa (AK), która podczas II wojny światowej walczyła dla wolnej Polski. Bez niej teraz prawdopodobnie mówiłbyś w językach zaborców, czego byś raczej nie chciał/ła prawda? Także nie zapominajmy o ważnym dniu i złóżmy również hołd poległym za Polskę.



~ŻelekyKoko☺





środa, 11 lutego 2015

#20 Ashton

-Nie mogę w to uwierzyć! Zaraz ich spotkam, będę mogła z nimi porozmawiać.
-Tak wiem ja też się cieszę,  że ich spotkam, a tak w ogóle to gdzie Austin?
Austin.. Austin to mój "chlopak". Pewnie jesteście ciekawi czemu "chlopak". Oboje postanowiliśmy, że najpierw się poznamy, a później posuniemy się dalej. Nie ukrywam, że Aus podoba mi się.. i to bardzo. Ale wracając.. Teraz czekam z moją przyjaciółką Victorią na spotkanie z moim ukochanym zespołem 5 Seconds of Summer. Kupiłyśmy wejściówki VIP. Na ten bilet zbierałam rok. Wyprowadzałam psy, opiekowałam się dziećmi,  itp. A teraz jestem tu i zaraz ich zobaczę
-Proszę pokazać bransoletkę -Odezwał się jakiś facet w mundurze
Po 15 minutach wszyscy byliśmy w dużym pomieszczeniu. Kiedy chłopcy weszli wszyscy zaczęli piszczeć i skakać na nich.. Dosłownie. Wtedy weszli ochroniarze i zaczęli odciągać fanów od chłopaków. Po wszystkim z Victorią usiadłyśmy na krzesełka. 'Gdzie do cholery jest Austin?' Może to się wydać wam dziwne ale czułam na sobie wzrok Ashton'a. Udało mi się dotrzeć do chłopaków. Zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcia itp. Jak się okazało są tacy jak ich sobie wyobrażałam: zabawni ale i wrażliwi. Gdy od nich odchodziłam, zobaczyłam go... Austin... od obściskiwał się z jakąś laską. Poczułam falę łez napływającą mi do oczu. Kierowałam się w stronę wyjścia,  nie chciałam na niego patrzeć,  poczułam czyjąś dłoń na moim nadgarstku. Odwróciłam się I zobaczyłam... Ashton'a?
-A..a.. -próbowałam wyjąkać
-Cii... -szepnął mi do ucha i mnie przytulił. Byłam zdezorientowana, nie wiedziałam co mam robić. Aston zaprowadził -jak oceniam po wyglądzie- do przebieralni. Przy otwarciu drzwi uderzył mnie mocny zapach perfum co sprawiło,  że zakręciło mi się w głowie. Ashton chyba to zauważył.
-Usiądź. -Powiedział cichym i spokojnym tonem
-Yhy.. Ale... d-dlaczego mnie tutaj przyprowadziłeś?
-Mogę Cię o coś zapytać? -odpowiedział pytaniem na pytanie
-Noo... Tak
-Czy pamiętasz ze szkoły chłopaka?
-Pamiętam wielu chłopców z klasy i ze szkoły,  ale co to ma wspólnego ze mną?
-Przyjaźniłaś się z nim, on często wagarował - on dalej swoje -Przypomnij sobie - Ashton... Mój niegdyś najlepszy przyjaciel. Tylko on potrafił mnie rozśmieszyć aż do łez,  rozumieliśmy się bez słów. Zawsze myślałam,  że będziemy przyjaciółmi na zawsze, ale przyszedł do mnie pewnego dnia i powiedział,  że musi wyjechać... na zawsze.

-[T. I.] Musimy porozmawiać 
-Stało się coś? 
-Ja... -W jego oczach pojawiły się łzy
-Ty co? 
-Przeprowadzam się z tąd... na zawsze
-Ashton nie, to nie prawda, nie możesz... -rozpłakałam się
-Dla mnie to też jest trudne, nawet nie wiesz jak bardzo. Ale chcę żebyś zawsze pamiętała o mnie, o swoim głupim przyjacielu.
-Kiedy wyjeżdżasz? 
-Dzisiaj wieczorem.
-Co?! I dlaczego mi dzisiaj o tym powiedziałeś? Jesteśmy przyjaciółmi... 
-Chciałem ci to powiedzieć.  Ale uwierz..nie wiedziałem jak. Chcę żebyś to wzięła. -Wręczył mi wtedy bransoletkę z połówką serca. -mówią,  że jeśli oboje ich nigdy nie zdejmiemy będziemy przyjaciółmi na zawsze. -przytuliliśmy się, miałam nadzieję, że nie ostatni raz..
-Żegnaj  [T. I.]
-Żegnaj Ash...

Spojrzałam na swoją rękę... Nadal ją mam.
-Tak.. Pamiętam

*OCZAMI ASHTON'A*
Teraz albo nigdy.
-Bo.. tym chłopcem... to ja.
W jej oczach zobaczyłem pustkę. Pokazałem jej moją bransoletkę, zauważyłem, że ona też ją ma.
-T-to naprawdę ty? -kąciki jej ust uniosły się delikatnie w górę. Nic nie mówiła. Ta cisza... 'Powiedz coś'
Nieoczekiwanie [T.I.] przytuliła się do mnie.
-Tęskniłem -szepnąłem jej do ucha
-Ja też... nawet nie wiesz jak bardzo.
Staliśmy tak wtuleni w siebie, sam nie wiem ile, zapomniałem o Bożym świecie,  kiedy miałem ją w swoich ramionach. Ja ją kochałem. Nie jak przyjaciółkę tylko o wiele bardziej
-Ash... Pamiętasz ja dałeś mi tą bransoletkę? Chciałam ci wtedy powiedzieć coś jeszcze.. -jej głos się urwał- Ja.. ja poczułam do ciebie coś więcej,  wiem, że to głupio zabrzmi, ale tak było... i chyba jest. Każdej nocy śniłeś mi się. Zawsze wracałam do naszych wspólnie spędzonych  chwilach. Zawsze byłeś dla mnie kimś więcej niż przyjacielem, tylko bałam się powiedzieć tobie o tym. A kiedy wyjechałeś moje serce rozsypało się na miliony kawaleczków. 

*OCZAMI [T.I.]*
Powiedziałam mu to. Powiedziałam coś czego nigdy mu nie powiedziałam. A on? On się śmieje? 
-Z czego się śmiejesz?
No tak.. pewnie teraz nie pamięta tego wszystkiego.. tego wspólnie spędzaniego czasu. Teraz jest sławny, więc co mu po dawnej przyjaciółce. Pewnie ma dziewczynę, jakaś modelkę.. Ale dlaczego on się śmieje?  To dla niego zabawne? Poczułam falę łez napływających do moich oczu. Nie chciałam,  żeby to zobaczył. Gdy otworzyłam drzwi, zatrzymała mnie jego ręką. Przyciągnął mnie do siebie i obrócił,  tak, że stoimy do siebie twarzą w twarz.
-Nie śmieje się z ciebie. Po prostu chciałem ci powiedzieć to samo, ale byłaś szybsza. Nic się nie zmieniłaś, wiesz?
-Ty też słoniu. -odpowiedziałam i wytknęłam mu język
-Ale jedno się nie zmieniło. 
-Czyli?
-Nie zmieniło się to, że Kocham Cię 
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, bo Ashton złączył usta w pocałunku. Poczułam się jak wtedy... Szczęśliwa. 
-Ja też Cię Kocham.
Szepnęłam i tym razem ja go pocałowałam.

                   __________________________________________
Witajcie miski!
Dzisiaj Ash. Mam nadzieję, że wam się podobało ;) ~Koko

wtorek, 3 lutego 2015

#19 Harry

Witajcie robaczki! ❤

Tutaj Żelek :) Dodaję dzisiaj imagina ze względu iż w czwartek jadę do Babci, a tam nie ma Wi-Fi, ale również dlatego, że 1 lutego 21 urodziny obchodził nasz Harry! Spóźniony o dwa dni, ale nie miałam weny aby go dokończyć :)
________________________________________________


Kolejne przyjęcie. Już chyba dziesiąte dzisiaj, a to złamanie ręki a to ból w klatce piersiowej, że ja sama jeszcze nie wylądowałam na jednym ze szpitalnych łóżek. Tym razem chłopak, 20-sto latek z wybitym obojczykiem spojrzałam na jego twarz.  Szmaragdowe oczy połączone z lokami i zawsze uśmiechniętą twarzą. Nikt oprócz mnie nie znał go tak dobrze. Harry. Mój były, właśnie zaszczycił mnie swoją obecnością
- Cześć Juliet - zwrócił się do mnie chłopak 
- Hej  - uśmiechnęłam się - wsiadaj, zaprowadzę Cię do lekarza pewnie strasznie boli - Harry wsiadł na wózek, a ja pokierowałam się w stronę gabinetu 
- Juliet  dlaczego odeszłaś? - zapytał nagle, to ten moment kiedy miałam wszystko wyznać i powiedzieć mu o tym czego sama się boję. 
- Harry... mam nadzieję że nie zrozumiesz mnie źle, bo ja zrobi...
- Harry Styles - zawołała pielęgniarka, która wychyliła się za drzwi gabinetu pana Willson'a, wjechałam wózkiem do pokoju i usiadłam na korytarzu. W sumie nie wiem czemu, coś tknęło mnie żeby powiedzieć mu o tym jak najszybciej. Czekałam na tym nie wygodnym krzesełku chyba z godzinę, ale kiedy pielęgniarka wyszła z nim z gabinetu od razu podeszłam do nich i chwyciłam za wózek 
- Czekałaś - zapytał z nadzieją w głosie było mi go teraz strasznie żal 
- Tak, chcę Ci powiedzieć o bardzo ważnej sprawie 
- Dlaczego odeszłaś? - zapytał głosem pełnym smutku 
- Harry, zrobiłam to dla twojego dobra i nie miej mi tego za złe 
- Ale co mam mieć Ci za złe? - znowu mi przerwano 
- Błagam, nie przerywaj mi teraz - pokiwał głową - Harry... - nie potrafię tego normalnie powiedzieć - ja.. ja odeszłam, bo... bo jestem w ciąży 
Znajdowaliśmy się już pod salą gdzie miał aktualnie leżeć mój były kiedy on zerwał się z wózka i spojrzała na mnie oczami pełnymi troski którymi zawsze na mnie patrzył nie wiem jak mogłam go zostawić samego 
- Naprawdę? Juliet dlaczego pomyślałaś, że to mogłoby mi się nie spodobać? 
- Harry, proszę połóż się trzeba się teraz tobą zająć, a z resztą wszyscy się patrzą - powiedziałam, chłopak rozejrzał się po czym usiadł na wózku abym mogła go spokojnie zawieść po czym udałam się do pokoju w którym trzymane są kroplówki, mimo tego, że doktor "naprawił" obojczyk Harry'ego to i tak był osłabiony normalnie jakby się z kimś bił, muszę go o to zapytać
 - Kochanie dlaczego ta wiadomość miała mi się nie spodobać? - ale to on zadał pytanie pierwszy - przecież to najpiękniejsze co mogło mnie spotkać w życiu - spojrzałam na niego wieszają kroplówkę, uśmiechał się
- Ja po prostu sądziłam, że zepsuję Ci karierę - powiedziałam - nie sądziłam  że może cię to ucieszyć - również się uśmiechnęłam 
- Więc wrócisz do mnie? - zapytał z nadzieją 
- Nie wiem, Harry to nie jest takie proste jak myślisz - położyłam rękę na jego 
- Rozumiem, ale mam nadzieję, ze wrócisz, przecież dziecko musi mieć ojca - uścisnął moją dłoń 
- Tak, ale może powiesz mi gdzie są chłopaki i jakim cudem się tu znalazłeś? 
- Za długa historia by opowiadać, a chłopaki pewnie są w domu w sumie to wyszedłem się tylko przejść - zaśmiał się 
- I podczas zwykłego spaceru wybiłeś sobie obojczyk? Wiem, byłeś nie zdarny no, ale bez przesady - upomniałam go 
- Ooo czyżby Juliet martwiła się o mnie? - ponownie się zaśmiał
- Nawet nie wiesz jak bardzo - po czym wbiłam się w jego usta.

~Karolyna

poniedziałek, 2 lutego 2015

Feriee

Heej!
Zaczęły się ferie. Juuhuu! Każda z nas wyjeżdża. Niestety w miejsca gdzie nie ma WiFi :( A to oznacza, że notki nie będą tak często się pojawiać. Ale jakieś na pewno się pojawią ;) Teraz piszę z galerii Olimpa w Bełchatowie xd No myślę,  że to na tyle :)
Życzę Wam wspaniałych ferii i dużo śniegu ;*