niedziela, 18 stycznia 2015

#16 Zayn

Witam wszystkich! ❤
Dzisiaj przybywa do was Żelek z Zayn'em. Wiem, wiem nie Niall, ale spokojnie robaczki Niall już się pisze :D

Zapraszam do czytania
__________________________________________________

Dzisiaj miał być jeden z najlepszych dni w życiu. Dokładnie, miał być. Niestety musiało się coś wydarzyć, bo ja Marley Blue nie przeżyję jeśli coś nie popsuje mi planów. Mówię tu dokładniej o tym że dzisiaj jest moja studniówka na którą zamierzałam iść z moim przyjacielem Zayn'em, ale musiałam się rozchorować. Teraz leżę w łóżku z bólem głowy, gorączką i całą stertą chusteczek wokół mnie. Zayn teraz pewnie bawi się świetnie wraz z Lorą. Boże. Jak ja tej dziewuchy nienawidzę, najchętniej obiła bym jej tą "piękną" mordę o najbliżyszy chodnik. Tak i to co mówią, że dziewczyny są gorsze od chłopaków to prawda. Według wszystkich walczymy o niego, jak by tu było o co walczyć. Zayn to jest tylko mój przyjaciel i nic z tego nie będzie. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi od mojego pokoju
- Hej, żyjesz jeszcze? - zapytał z uśmiechem na ustach mój przyjaciel
- Wiesz co... Denerwujesz mnie tym zachowaniem - zrobiłam minę a la jeszcze jedno słowo
- Dobra - zaśmiał się, nigdy nie rozumiałam co w tym jest takie śmieszne -  Przyniosłem dla ciebie rosołek prosto z rączek mojej mamy
- Dzięki, ale czemu nie jesteś na balu? - zapytałam
- Bo jestem teraz u ciebie - odpowiedział wyraźnie zakłopotany i zirytowany
- Jak nie chciesz to mów - te słowa zawsze działały i teraz również się nie pomyliłam
- Po prostu wolałem przyjść do ciebie i zobaczyć czy nie jest z tobą gorzej - tu zrobił pauzę - i... chciałem Ci coś powiedzieć
- Tak? to opowiadaj - powiedziałam wyraźnie spragniona jakiś nowych informacji, siedzę w tym łóżku już z 2 tygodnie
- Dobra, ale może najpierw zjesz ten pyszny rosół? - powiedział wyciągając różową miskę z torby
- Okej, okej
Zabrałam od niego miskę i zaczełam jeść, zupa okazała się być naprawdę pyszna.
- I jak? - zapytał uśmiechając się promiennie, z czego on tak tą piękną mordkę cieszy
- Dobrze wiesz jakie - też się uśmiechnęłam - a teraz mów co chciałeś mi powiedzieć
- Kocham Cię -  i wbił się w moje usta, ja na początku stałam jakby ktoś mnie zamroził, ale potem oddałam pełen pasij  pocałunek
- Ja ciebie też - i poraz kolejny z uśmiechem wbił się w moje usta, a ja wyprałam wszystkie inne myśli sądzące, że to zły wybór.
__________________________________________________

~Karolyna

3 komentarze:

  1. Michael Clifford19 stycznia 2015 13:47

    Strasznie krótki, ale za razem strasznie słodki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że takie krótkie, ale super, że takie słodkie. *^* Poza tym...
    ZAYN~!! ಥ⌣ಥ why??!! WHY??!!
    Pozdrawiam i ide sparkać nos xc

    OdpowiedzUsuń