wtorek, 12 lipca 2016

#42 Ashton cz.9

dziewczynabatmana: co?

dziewczynabatmana: co się stało Ash?

dziewczynabatmana: Ashton!

dziewczynabatmana: Po co pisałeś, skoro i tak nie masz zamiaru teraz mi odpisać?

dziewczynabatmana: Jak już się zdecydujesz nie zachowywać jak baba to zadzwoń.

* 2 hours later* 
ashbatman: już nic.

dziewczynabatmana: no w końcu, pan obrażalski raczył ruszyć dupę i mi odpisać! I nie kłam, że nic, bo wiem, że coś się stało!

ashbatman: ja przynajmniej miałem za co.

dziewczynabatmana: już ci tłumaczyłam, dlaczego nie mogłam przyjść, a dwa razy tego samego nie będę pisała!

ashbatman: wiem. Widziałem. Ale ja się na tobie nie wyżywam.

dziewczynabatmana: wiem, że popełniłam błąd, ale wiesz, że bardzo tego żałuję i naprawdę nie mam już głowy do kłótni, kiedy moja mama jest w tak ciężkim stanie.

ashbatman: no tak. Wybacz. Jak się czuje twoja mama?

dziewczynabatmana: teraz cię to nagle zaczęło interesować? Rychło w czas! Ale skoro tak bardzo cię to zaciekawiło to moja mama jest w śpiączce i nie wiadomo, co będzie dalej!

ashbatman: oh. Przykro mi

dziewczynabatmana: ale z ciebie ciota! Ciekawe, czy naprawdę jest ci tak smutno! Najlepiej, napisać, że jest ci przykro, a tak na serio masz to wszytko w dupie!

ashbatman: miło wiedzieć, że masz o mnie takie zdanie. Myślę, że chyba nie jestem odpowiednim facetem dla ciebie. W końcu nie potrzebujesz cioty.

dziewczynabatmana: widać prawdziwy MENSZCZYZNA, który nie potrafi stawić czoła jakieś lasce! Wiesz co to ja zrywam z tobą!

*3 hours later*
dziewczynabatmana: Ash..

dziewczynabatmana: nie chciałam, żeby to tak zabrzmiało, ja cię kocham...

dziewczynabatmana: ja wcale tak o tobie nie myślę, napisałam to pod wpływem emocji..

dziewczynabatmana: Ashtoon... ja sobie bez ciebie nie poradzę, potrzebuję Cię... Ash...

_____________________________________
Hej kochani!

Kolejny rozdział może jeszcze dzisiaj :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz