wtorek, 3 lutego 2015

#19 Harry

Witajcie robaczki! ❤

Tutaj Żelek :) Dodaję dzisiaj imagina ze względu iż w czwartek jadę do Babci, a tam nie ma Wi-Fi, ale również dlatego, że 1 lutego 21 urodziny obchodził nasz Harry! Spóźniony o dwa dni, ale nie miałam weny aby go dokończyć :)
________________________________________________


Kolejne przyjęcie. Już chyba dziesiąte dzisiaj, a to złamanie ręki a to ból w klatce piersiowej, że ja sama jeszcze nie wylądowałam na jednym ze szpitalnych łóżek. Tym razem chłopak, 20-sto latek z wybitym obojczykiem spojrzałam na jego twarz.  Szmaragdowe oczy połączone z lokami i zawsze uśmiechniętą twarzą. Nikt oprócz mnie nie znał go tak dobrze. Harry. Mój były, właśnie zaszczycił mnie swoją obecnością
- Cześć Juliet - zwrócił się do mnie chłopak 
- Hej  - uśmiechnęłam się - wsiadaj, zaprowadzę Cię do lekarza pewnie strasznie boli - Harry wsiadł na wózek, a ja pokierowałam się w stronę gabinetu 
- Juliet  dlaczego odeszłaś? - zapytał nagle, to ten moment kiedy miałam wszystko wyznać i powiedzieć mu o tym czego sama się boję. 
- Harry... mam nadzieję że nie zrozumiesz mnie źle, bo ja zrobi...
- Harry Styles - zawołała pielęgniarka, która wychyliła się za drzwi gabinetu pana Willson'a, wjechałam wózkiem do pokoju i usiadłam na korytarzu. W sumie nie wiem czemu, coś tknęło mnie żeby powiedzieć mu o tym jak najszybciej. Czekałam na tym nie wygodnym krzesełku chyba z godzinę, ale kiedy pielęgniarka wyszła z nim z gabinetu od razu podeszłam do nich i chwyciłam za wózek 
- Czekałaś - zapytał z nadzieją w głosie było mi go teraz strasznie żal 
- Tak, chcę Ci powiedzieć o bardzo ważnej sprawie 
- Dlaczego odeszłaś? - zapytał głosem pełnym smutku 
- Harry, zrobiłam to dla twojego dobra i nie miej mi tego za złe 
- Ale co mam mieć Ci za złe? - znowu mi przerwano 
- Błagam, nie przerywaj mi teraz - pokiwał głową - Harry... - nie potrafię tego normalnie powiedzieć - ja.. ja odeszłam, bo... bo jestem w ciąży 
Znajdowaliśmy się już pod salą gdzie miał aktualnie leżeć mój były kiedy on zerwał się z wózka i spojrzała na mnie oczami pełnymi troski którymi zawsze na mnie patrzył nie wiem jak mogłam go zostawić samego 
- Naprawdę? Juliet dlaczego pomyślałaś, że to mogłoby mi się nie spodobać? 
- Harry, proszę połóż się trzeba się teraz tobą zająć, a z resztą wszyscy się patrzą - powiedziałam, chłopak rozejrzał się po czym usiadł na wózku abym mogła go spokojnie zawieść po czym udałam się do pokoju w którym trzymane są kroplówki, mimo tego, że doktor "naprawił" obojczyk Harry'ego to i tak był osłabiony normalnie jakby się z kimś bił, muszę go o to zapytać
 - Kochanie dlaczego ta wiadomość miała mi się nie spodobać? - ale to on zadał pytanie pierwszy - przecież to najpiękniejsze co mogło mnie spotkać w życiu - spojrzałam na niego wieszają kroplówkę, uśmiechał się
- Ja po prostu sądziłam, że zepsuję Ci karierę - powiedziałam - nie sądziłam  że może cię to ucieszyć - również się uśmiechnęłam 
- Więc wrócisz do mnie? - zapytał z nadzieją 
- Nie wiem, Harry to nie jest takie proste jak myślisz - położyłam rękę na jego 
- Rozumiem, ale mam nadzieję, ze wrócisz, przecież dziecko musi mieć ojca - uścisnął moją dłoń 
- Tak, ale może powiesz mi gdzie są chłopaki i jakim cudem się tu znalazłeś? 
- Za długa historia by opowiadać, a chłopaki pewnie są w domu w sumie to wyszedłem się tylko przejść - zaśmiał się 
- I podczas zwykłego spaceru wybiłeś sobie obojczyk? Wiem, byłeś nie zdarny no, ale bez przesady - upomniałam go 
- Ooo czyżby Juliet martwiła się o mnie? - ponownie się zaśmiał
- Nawet nie wiesz jak bardzo - po czym wbiłam się w jego usta.

~Karolyna

4 komentarze:

  1. foreverlove1d3 lutego 2015 09:42

    Dlaczego taki krótki?! Piękny jest <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne to było. Bardzo lubicie cionże cnie?? Xd Chyba coś tu jest na rzeczy x3
    Wgl takie urocze...i Harry taki niezdarny. *.* Kc~ <3
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń